Siarhiej Marčyk na pratestach u Biełarusi.

Siarhiej Marčyk na pratestach u Biełarusi.

Biełarus Siarhiej Marčyk abjeździŭ bolšaść vajennych kanfliktaŭ i revalucyj apošniaha času: Siryja, Irak, Ukraina, Vieniesueła, Turecki Kurdystan, Armienija, Małdova i, viadoma, Biełaruś. Z haračych kropak jon pryvozić dakumientalnyja filmy.

Siarhiej naradziŭsia ŭ Baranavičach. U 2006 hodzie za ŭdzieł u pratestach trapiŭ na Akreścina, dzie prabyŭ 15 sutak. Źjechaŭ u Polšču pa prahramie Kalinoŭskaha. Skončyŭ Varšaŭski ŭniviersitet pa śpiecyjalnaści «mižnarodnaje prava». Paźniej vučyŭsia ŭ Varšaŭskaj kinaškole. Pracavaŭ na «Jeŭraradyjo», «Biełsacie». Zatym adkryŭ ułasnuju firmu pa vytvorčaści kina- i videapradukcyi «Marchello Production», u miežach jakoj i praciahvaje zajmacca vajennaj žurnalistykaj.

— Jak ty pačaŭ zdymać padziei ŭ haračych kropkach? Jakaja ź ich była samaja pieršaja?

— Majoj pieršaj revalucyjaj byŭ Majdan — jaho samy pačatak u 2013-m. Pryznajusia, ja lacieŭ tudy biez anijakaha ŭjaŭleńnia, nakolki hłabalnuju padzieju ja musiŭ zdymać — hłabalnuju dla Ukrainy, dla ŭsiaho śvietu i, jak paźniej vyjaviłasia, dla mianie: Majdan źmianiŭ majo žyćcio da niepaznavalnaści.

Majdan, Ukraina. Siarhiej Marčyk.

Majdan, Ukraina. Siarhiej Marčyk.

Ja jeździŭ na ŭkrainskuju revalucyju niekalki razoŭ. Druhaja pajezdka skončyłasia reanimacyjaj i apieracyjaj pa vyvazie nas z terytoryj, jakija kantralujucca siłami Janukoviča.

My z kaleham Juram Vysockim rabili materyjał pra Aŭtamajdan u Čarkasach. Akurat tady bierkutaŭcy vyrašyli dać adpor hrupie Aŭtamajdanu. Pačaŭsia niejki ekstremalny treš: raźbityja vokny, kaktejli Mołatava, Bierkut rasstrelvaŭ i źbivaŭ aŭtamajdanaŭcaŭ, aŭtamajdanaŭcy adbivalisia. A ja biehaŭ z kamieraj jak niedaśviedčany reparcior, jašče i lampu ŭklučyŭ na kamiery — nu, jak ža: treba śviatła pabolš. Raptam chłopiec z Aŭtamajdanu zaskočyŭ u aŭtamabil, nacisnuŭ na haz i z usioj mocy ŭrezaŭsia ŭ kałonu Bierkutu. Chtości padlacieŭ, upaŭ, lažaŭ u kanvulsijach. Ja padbieh i pačaŭ zdymać.

A potym adčuŭ adzin udar, druhi. Zatym zrazumieŭ, što niechta schapiŭ mianie za broniekamizelku i pačaŭ dušyć. Ja straciŭ prytomnaść.

A kali ačuniaŭ, miedyki ŭžo dastavali mianie z mašyny. Maja hałava pieratvaryłasia ŭ kavałak kryvavaha miasa. Tak ja trapiŭ na apieracyjny stoł. Akurat kali mianie zašyvali, patelefanavała dyrektar «Biełsata» Ahnieška Ramašeŭska. Ja skazaŭ, što my darobim film, jana paśmiajałasia i adkazała: «Prosta vybirajciesia». I arhanizavała dapamohu, kab nas adtul vyvieźci.

 — Pačatak uražvaje. Hetaja situacyja nie adšturchnuła ciabie ad pajezdak u haračyja kropki?

 — Naadvarot. Ja viarnuŭsia paśla Majdanu ŭ Polšču, spaźniŭsia na siesiju, patelefanavaŭ svajmu vykładčyku ŭ Krakaŭskuju kinaškołu, usio rastłumačyŭ. Jon skazaŭ: «Vylečyšsia — pryjazdžaj, my što-niebudź prydumajem». A ja kažu: «Nie, ja ŭžo nie pryjedu». Krychu padlačyŭsia, i pačałasia anieksija Kryma. I my znoŭ pajechali zdymać.

— Heta značyć, na vučobu ty ŭžo nie viarnuŭsia?

— Tak. Potym ja pastupiŭ u inšuju kinaškołu. Jakuju, darečy, taksama nie skončyŭ, tamu što palacieŭ na čarhovuju vajnu.

Usie maje kinaškoły zakančvalisia vojnami — z vykładčykami ci ŭ realnaści. Vojny akazvalisia bolš cikavymi, čym vučoba.

— Čamu naohuł vojny i revalucyi? Što ty ŭ ich znachodziš?

— Ja vyras u Biełarusi. Byŭ maładym revalucyjanieram, užo z 2002-ha atrymlivaŭ pi****lej ad milicyi. U 2006-m adsiedzieŭ 15 sutak, suprać mianie raspačali kryminalnuju spravu, i mnie daviałosia źjechać u Polšču.

I voś ujavi: sa svajoj krainy, dzie ŭvieś čas niešta adbyvajecca, ja traplaju ŭ zručnuju i kamfortnuju Polšču. Źjaŭlajucca narkotyki, tusoŭki, usio što zaŭhodna, ale nie było taho ekstremalnaha žyćcia, jak Biełarusi. Tady ja nie zusim razumieŭ, čym ja mahu zamianić hetyja emocyi. Samaj blizkaj pa duchu była žurnalisckaja praca ŭ zonach kanfliktaŭ.

Ja i svaju jurydyčnuju śpiecyjalizacyju vybiraŭ z dumkaj pra heta — mižnarodnaje publičnaje prava i rola Rady biaśpieki AAN u padtrymańni mižnarodnaha miru i biaśpieki.

— Ty tolki niadaŭna atrymaŭ polskaje hramadzianstva. Jak tabie jeździłasia ź biełaruskim pašpartam?

— Niejak my z kaleham Konradam (ciapier partnioram pa biznesie) zachacieli pasprabavać razam zrabić niejki vajenny film. I vyrašyli pajechać u Siryju. Ale na spravie dabralisia tolki da turecka-irakskaj miažy, jana ž — ujezd u Irakski Kurdystan. I tam mnie skazali: «Chłopčyk, ty adkul naohuł, što heta za pašpart?» Ja kažu: «Heta Biełaruś». «Viartajsia, — kažuć, — chłopčyk». I nas nie ŭpuścili ŭ Irak.

Siryjska-irakskaja miaža. Siarhiej Marčyk, Konrad Zahurski i Vitald Repiatovič pierasiakajuć miažu.

Siryjska-irakskaja miaža. Siarhiej Marčyk, Konrad Zahurski i Vitald Repiatovič pierasiakajuć miažu.

Tady my raźviarnulisia, pajechali ŭ Turcyju i ŭrešcie trapili ŭ viosku Mazidahi na ŭschodzie niedaloka ad Dyjarbakyr — stalicy Tureckaha Kurdystana — i stali zdymać turecka-kurdskuju vajnu. Zrazumieła, što dva zamiežniki z kamierami ŭ hornaj vioscy pryciahnuli ŭvahu. U peŭny momant nas paznavała ŭsia vioska.

U tyja časy niekalki zamiežnych žurnalistaŭ siadzieła ŭ turmach u Turcyi pa abvinavačvańni ŭ dapamozie kurdskim terarystam. Tamu my razumieli, što kali nas złoviać, to nam pi***iec. U nas byli pieratrusy, pa nas stralali, my chavalisia ź siabrami-kurdami pa padvarotniach ad abłaŭ. I adnojčy nas vykrali tureckija vajennyja litaralna z vulicy. Na ščaście, my zdoleli vybłytacca ź situacyi, zakasili pad durniaŭ-turystaŭ, schavali videamateryjały. I nas adpuścili.

Paśla hetaha my z Konradam pierabralisia ŭ Dyjarbakyr. Heta kurdski horad, dzie bolšaść nasielnictva — kurdy. Ale miascovaja palicyja, čynoŭniki i vajskoŭcy — turki. U samym centry Dyjarbakyru jość rajon Sur, u jakim idzie rehularnaja vajna. A ŭvieś horad vakoł žyvie svaim žyćciom. Pakolki biudžet u nas byŭ abmiežavany, my vyrašyli zasialicca ŭ samy tanny hatel.

Hatel apynuŭsia litaralna ŭ zonie vajennych dziejańniaŭ. Usiu noč tam byli čuvać vybuchi. Zajazdžajuć tanki, vyjazdžajuć tanki, zajazdžaje chutkaja dapamoha, vyjazdžaje chutkaja dapamoha, pastajannyja streły. A ranicaj ty pračynaješsia, robiš sabie kavu, adčyniaješ akno i bačyš, jak vojski mianiajuć pazicyi.

Čas ad času, prykładna raz na miesiac, kab padtrymać svaich tavaryšaŭ ŭ Sury, kurdy ŭsiaho Dyjarbakyra abjaŭlali ŭsieahulnuju zabastoŭku: horad całkam zakryvaŭsia, i pačynalisia biesparadki. Pryčym takija žorstkija, što paśla kožnaha takoha dnia było pa 10—20 zahinułych.

Siryja. Pieršaja noč tureckich bambardzirovak. Kurdy arhanizujucca ŭ łakalnyja atrady samaabarony.

Siryja. Pieršaja noč tureckich bambardzirovak. Kurdy arhanizujucca ŭ łakalnyja atrady samaabarony.

Siryja, horad Chasaki. Adna ź pieršych achviaraŭ ataki tureckich vojskaŭ na kurdskuju Ražavu.

Siryja, horad Chasaki. Adna ź pieršych achviaraŭ ataki tureckich vojskaŭ na kurdskuju Ražavu.

Siryja. Pachavańnie zahinułych sałdataŭ kurdskich vojskaŭ.

Siryja. Pachavańnie zahinułych sałdataŭ kurdskich vojskaŭ.

Siryja. Špital u Teltamer. Chłopčyk trapiŭ pad abstreł, jaho cieła abhareła bolš čym na 40%.

Siryja. Špital u Teltamer. Chłopčyk trapiŭ pad abstreł, jaho cieła abhareła bolš čym na 40%.

— Ty nazyvaješ kurdaŭ svaimi siabrami. Ale pa standartach žurnalist pavinien prytrymlivacca niejtralitetu, a ty vidavočna vybraŭ adzin z bakoŭ. Nie atrymlivajecca być niejtralnym ci navat nie sprabuješ?

— Nie atrymlivajecca być niejtralnym. Zadača dakumientalista — raskazać emacyjnuju historyju, a praz hetyja emocyi i čałaviečuju trahiedyju. U doŭhich formach, jakimi ja zajmajusia, składana zastavacca niezaanhažavanym, tamu što ty paznaješ hieroja, pravodziš ź im niekalki miesiacaŭ, u tym liku ŭ ciažkich umovach. My zaŭsiody starajemsia jak maha hłybiej ulicca ŭ miascovaje žyćcio, tamu idziom pa miascovych kłubach, barach, zmročnych miescach, kab zrazumieć krainu.

Kali ty pracuješ va ŭmovach mocnaj palaryzacyi, naohuł vielmi składana kazać ab žurnalisckim niejtralitecie. Jak možna raskazać dźvie praŭdy, kali druhi bok ciabie ihnaruje? U toj ža Biełarusi vielmi składana raspavieści pra žyćcio amapaŭca, tamu što jon ciabie da siabie prosta nie padpuścić.

U hetym sensie ŭkrainski kanflikt byŭ unikalnym, bo ŭ mianie byŭ biełaruski pašpart i polskaje paśviedčańnie na prava žycharstva. Ja moh pryjechać u bataljon da Mataroły, pratusavacca ź im, kažučy, što my biełaruskija žurnalisty ź dziaržtelekanała, a potym vyjechać adtul, pajechać na ŭkrainskuju terytoryju i zdymać tuju viersiju padziej, jakaja nam bližej.

Tamu my vydumlali lehiendy: «Tak, my ź biełaruskaha telebačańnia, svaje chłopcy». Sieparatysty pytalisia, jak tam «Baćka». A my im: «Ach**nna, svoj čuvak. U nas dobra, dobryja darohi, nie tak, jak u vas». Treba ž było da ich uvajści ŭ davier.

Praŭda, časam heta była hulnia na miažy fołu: razmaŭlaješ, naprykład, z Matarołam, kazki jamu raskazvaješ i razumieješ, što, kali jaho ludzi pravierać infarmacyju i adkryjecca praŭda, jon moža nam i jajcy adrezać.

Sievieradanieck. Alaksandra, žančyna-snajpier.

Sievieradanieck. Alaksandra, žančyna-snajpier.

Sievieradanieck. Pazicyja ŭkrainskich vojskaŭ.

Sievieradanieck. Pazicyja ŭkrainskich vojskaŭ.

— U takich kanfliktach zaŭsiody vidavočna, dzie dabro, dzie zło?

— Mnie zdajecca, zaŭsiody. Ja dla siabie vielmi vyrazna i chutka vyznačaju, u kaho jakija mety, chto za što zmahajecca.

— Ci jość niešta ahulnaje ŭ kanfliktach i revalucyjach, na jakich ty byŭ?

— Paraleli pravieści možna, ale kanflikty ŭsie roznyja. Jość, naprykład, Vieniesueła. Tam daŭno prajšoŭ etap, kali chtości nie vyznačyŭsia. Ludzi dakładna viedajuć, što Madura pavinien syści ŭ adstaŭku. Pry hetym kanflikt doŭžycca jašče z časoŭ Čaviesa. Dumali, Čavies sydzie i ŭsio źmienicca. Potym pryjšoŭ Madura, suprać jaho voś užo treci adziny apazicyjny lidar… I znoŭ kažuć, što voś-voś zaraz ŭsio adbudziecca. Ale va ŭładzie siadziać tavaryšy, jakija nie chočuć addavać krainu. I ničoha nie mianiajecca. Madura ŭžo daŭno straciŭ by ŭładu, ale jość Kitaj, Rasija, Turcyja, vielizarnaja kolkaść spačuvalcaŭ, jakija vykarystoŭvajuć važnaje hieahrafičnaje stanovišča Vieniesueły i dapamahajuć tut i tam.

A potym my lacim u Armieniju. Revalucyja tolki-tolki pačałasia, a my ŭžo daviedvajemsia, što Sarhsian syšoŭ u adstaŭku. I ja dumaju: jak heta ŭvohule mahčyma?

Armienija. 

Armienija. 

Tamu revalucyi mohuć adbyvacca pa-roznamu, dzieści heta chutkaja pieradača ŭłady bieź vialikich strat, jak u Armienii. A moža być jak u Vieniesuele, jakaja apuskajecca ŭ kryzis usio hłybiej i hłybiej.

Prykład Vieniesueły mianie vielmi mocna biantežyć. Značyć, schiema, u jakoj kali ludzi chočuć, to ŭ ich abaviazkova atrymajecca, nie zaŭsiody pracuje. Mnie zdajecca, Biełaruś moža trapić u padobnuju pastku. My znachodzimsia ŭ składanaj hieapalityčnaj situacyi, i dla niekaha heta moža być tym asnoŭnym faktaram, čamu jon budzie padtrymlivać isnujučy režym.

Vieniesueła. 

Vieniesueła. 

Vieniesueła. 

Vieniesueła. 

Vieniesueła. 

Vieniesueła. 

— Jak ty sabie ŭjaŭlaŭ mahčymuju biełaruskuju revalucyju raniej, i ci adroźnivajecca jana ad taho, što pačało adbyvacca letaś?

— Prykładna tak jaje i ŭjaŭlaŭ. Jana vielmi naiŭnaja, biaskryŭdnaja. Nie treba jeździć pa Ukrainach, Vieniesuełach, kab zrazumieć, što jana zanadta mirnaja. Ja nahledzieŭsia roznych revalucyj, ale nie baču dla Biełarusi inšaha varyjantu.

Pry hetym zrazumieła, što kali schiema nie spracavała ŭ pieršyja miesiacy, to i dalej jana, chutčej za ŭsio, nie spracuje. Sankcyi? Ja razumieju, što Cichanoŭskaja robić vielizarnuju pracu, ale jość prykład toj ža Vieniesueły. Jana prosta na miažy prorvy, u jakoj, kab atrymać 2,5 dalara ŭ bankamacie (heta maksimum, jaki možna źniać u sutki), ty staiš u čarzie dzień. A potym hetyja 2,5 baksa ŭ miascovaj valucie ŭ ciabie ŭmiaščajucca ŭ čatyry sumki. Nu kudy ŭžo dalej? Ale nie, režym žyvie.

I kali režym Łukašenki nie reahuje na kocikaŭ i šaryki, z čaho my ŭziali, što sankcyi mohuć niešta źmianić? Kolki siabie pamiataju, nas pastajanna adniekul vyklučali, niečaha nam nie davali, ale heta ničoha nie mianiała. Prorva, u jakuju kraina moža padać, praktyčna nie maje dna. A kolki našy ludzi hatovyja vytrymać!

Minsk, pratesty. 

Minsk, pratesty. 

— Ale niaŭžo doŭhačasovaje raschistvańnie režymu ni da čaho nie moža pryvieści? Kali-niebudź ža pavinny skončycca hrošy na zarobak AMAPu.

— Čamu ŭ režymu pavinny skončycca hrošy? Naprykład, tamu što my pierastaniem pradavać małočnuju pradukcyju ŭ Rasiju. Ale my nie pierastaniem. Ci tamu što my pierastaniem pradavać bienzin na Zachad. Ale my nie pierastaniem. Ci tamu što Rasija pierastanie davać Łukašenku kredyty. Ale nie pierastanie. Usie našy schavanyja aliharchi ŭ stanie sami skinucca na AMAP. Ciapier u aliharchaŭ jość harantyi, što ź imi ničoha nie zdarycca, u ich manapolija na biznesy. Siońnia dla ich našmat bolš vyhadnaja situacyja, čym svabodny rynak.

— Što ciabie ŭraziła ci ździviła ŭ biełaruskich pratestach?

— Paśla ŭsich maich pratestaŭ mnie zaŭsiody zdavałasia, što ŭ Biełarusi niemahčyma toje, što zaraz tut adbyvajecca. Zdavałasia, u nas taki niezhurtavany narod, i va ŭsich našych pratestach niama žyćcia. Była apazicyja, da jakoj ja siabie taksama pryličaŭ. Ale zaŭsiody adčuvałasia, što hetyja pratesty asudžanyja na parazu.

Adnak letaś, kali ja pryjechaŭ na pratesty ŭ Biełaruś, 9-10 žniŭnia, pieršy raz u mianie źjaviłasia adčuvańnie, što ja heta ŭžo niedzie bačyŭ: i ŭ Vieniesuele, i ŭ Turcyi, i ŭ Armienii, i ŭ inšych krainach. Praŭda, tam heta było ŭ bolšych maštabach, jaskraviej, bolš žorstka, ahresiŭniej, radaśniej. Ale ž heta Biełaruś! Tak, ja bačyŭ, jak va Ukrainie kidali kaktejli Mołatava, ale ŭ Biełarusi kidali pustuju płastykavuju butelku — i heta ŭžo ach**nna dla biełarusaŭ.

Minskija pratesty. 

Minskija pratesty. 

Minskija pratesty. 

Minskija pratesty. 

Tak, ja bačyŭ, jak moža być inakš, ale hety duch sotniaŭ tysiač ludziej, jakija vyjšli na vulicy, uraziŭ. Heta vielizarnaja kolkaść!

Mianie ŭraziła, nakolki zhurtavanymi mohuć być anarchisty. Mianie paradavała, što była vializnaja kolkaść rabaciah. Heta toje, čaho ja raniej praktyčna nie bačyŭ u Biełarusi. Mahčyma, kali b było bolš apazicyjnych lidaraŭ, jakija ŭ takija momanty biaruć na siabie kaardynacyju, było b pa-inšamu.

— Jany siadzieli ŭ turmie.

— My zaraz havorym nie tolki pra tych, chto ŭ turmie.

My rychtavalisia da hetaha 26 hadoŭ, užo vyrasła cełaje pakaleńnie apazicyjnych aktyvistaŭ, jakija mahli b kaardynavać pratest. Ale mnie zdajecca, jany taksama pabajalisia. Stolki hadoŭ im heta nie ŭdavałasia, što jany nie pavieryli ŭ siabie i ciapier.

Kali na vulicy bolš za 150 tysiač čałaviek, možna plasnuć u dałoni — i ŭłada sydzie. Ale kab tak adbyłosia, pavinny być jašče 150 čałaviek, jakija nakirujuć natoŭp. My byli blizkija.

I nie treba raspaviadać, što my ciapier pa-raniejšamu blizkija. Taki momant zdarajecca raz u šmat-šmat hadoŭ. Da jaho treba rychtavacca, sonca pavinna być u zienicie, pavinny pravilna raźmiaścicca zorki. Było absalutna ŭsio.

Minskija pratesty. 

Minskija pratesty. 

A ciapier ułada navučyłasia zmahacca z pratestami. Jana navučyła i zmatyvavała siłavikoŭ być žorstkimi. Dumaju, jana ŭžo praličyła mahčymyja varyjanty raźvićcia padziej, kali budzie bunt vajskoŭcaŭ, kali nie chopić amapaŭcaŭ, kali nie chopić zvyčajnaj milicyi. Znoŭ sabrać taki ž maštabny pratest, kali my viedajem, što rabili ź dziaŭčatami ŭ aŭtazakach, što rabili z mužčynami, čym zakančvajucca pratesty dla tych, chto malavaŭ na ščytach amapaŭcaŭ, budzie ŭžo bolš składana.

— Ale ž ty nie budzieš spračacca, što situacyja źmianiłasia?

— Tak, my siabie nazvali, my siabie pakazali, my paličylisia. I heta nievierahodna važna — u taki momant viedać, što nas bolšaść. Ale na toje, jak nas šmat, adreahavali nie tolki my, ale i sistema.

— Jak tabie samomu pracavałasia ŭ Biełarusi, uličvajučy, što heta tvaja radzima?

— Mnie zdajecca, u Biełarusi ja absalutna adklučyŭsia jak žurnalist i dakumientalist. Ja niejak mocna zžyŭsia z hetym pratestam. Čas ad času moh siabie pavodzić krychu bolš zaanhažavana, čym zvyčajna. Byli momanty, kali mnie chaciełasia vyklučyć kamieru i dapamahčy, naprykład, paranienym. Zazvyčaj sa mnoj takoha nie zdarajecca.

— Jakija ŭ ciabie stasunki sa stracham?

— Ja vielmi mocna bajusia. Ja mahu pieražyć samyja składanyja situacyi, ja pryvyk da stresu, ale pry lubym strele nie mahu ŭtrymać kamieru, jana vielmi mocna trasiecca. Navat kali ja razumieju, što heta pietarda, paśla ŭsich strełaŭ i vybuchaŭ, jakija pieražyło majo cieła, jano nie ŭ stanie źmirycca z tym, što hetyja huki mohuć być biaskryŭdnymi.

Pamiataju, viarnuŭšysia sa zdymkaŭ, ja siadzieŭ na zaniatkach u kinaškole. Pačaŭsia pryjemny doždžyk i raptam — hrom. I ja prosta ŭpaŭ pad partu. Niejki čas patrabujecca na aklimatyzacyju: ja nie pieranošu rezkich hukaŭ.

U kancy kamandzirovak ja zaŭsiody dumaju: chutčej by viarnucca ŭ ciopły łožak, čystuju kvateru, da pryjemnaj muzyki i dobraha vina. Ale potym znoŭ chočacca padkarmić svaje strachi. Dyskamfort i stres pačynajuć znoŭ klikać. Jakaja žachlivaja vajna, tak ža žachliva i žyć daloka ad hetych emocyj.

U mirnym žyćci ŭ mianie šmat biahučych kłopataŭ. Ja žyvu ŭ śviecie papier, biudžetaŭ, vystaŭleńnia faktur, apłačvańnia rachunkaŭ… A potym traplaju na vajnu, dzie ŭ mianie adna zadača — vyžyć. Nu, i źniać film, kali atrymajecca. Jašče treba znajści pajeści: ja viehietaryjaniec. Voś uzrovień maich prablem. Ale taja svaboda, jakuju ja atrymlivaju, adpačynak dla hałavy — ni z čym nie paraŭnalnyja. Navat načleh nie turbuje. U miescach vajennych kanfliktaŭ zaŭsiody jość dzie paspać: kruty hatel ci kinuty dom.

— Dzie miaža, paśla jakoj ty kažaš: nie, dalej ja nie pajdu, tam zanadta niebiaśpiečna?

— U nas była situacyja, kali my trapili pad žudasny abstreł u Siryi na miažy z Turcyjaj. My byli na pazicyi padčas lohkaha abstrełu. Nam zdavałasia, što situacyja nastolki biaśpiečnaja, što možna pastajać, pakuryć, źlić materyjał i pajści znoŭ zdymać. Ale ŭ peŭny momant pačałasia žorstkaja bambiožka, i padjechali try bajavyja mašyny praciŭnika. Pa ščaślivym źbiehu abstavinaŭ my apynulisia kala našaha aŭtamabila raniej za kiroŭcu. U nas było roŭna stolki času na evakuacyju razam z usioj aparaturaj, kolki ŭ jaho, kab dabiehčy da rula i nacisnuć na haz. Ja nie zusim razumieju, jak u našym mikrabusie apynułasia stolki ludziej. Chtości zaskokvaŭ na chadu, małajzijski žurnalist z akryvaŭlenym tvaram visieŭ na adčynienych dźviarach, boŭtajučysia va ŭsie baki, z mašyny vypadali niejkija torby. Pry hetym usim nichto navat nie dumaŭ, ci ŭsie ŭ mašynie. A naš režysior Vitek Repiatovič zastaŭsia na pazicyi.

Niedzie praz kiłamietraŭ piać ja kryknuŭ: «Dzie naš režysior? Nam treba viarnucca za Vitekam!» Pobač siadzieŭ taki zdarovy kurdski sałdat z kałašnikavym u rukach. Jon paviarnuŭsia da mianie i skazaŭ: «It does not make sense. Everyone is dead» («Nie maje sensu. Usie zahinuli»). My hladzim nazad, a tam hryby ad vybuchaŭ. Potym vyjaviłasia, što amierykanskija piachotniki z arhanizacyi Free Burma Rangers, jakija byli na pazicyi, vyvieźli našaha režysiora i ź im usio było ŭ paradku.

Strašna? P****iec jak strašna. Ale zvyčajna ŭ takija momanty niama času na razvahi. Spracoŭvajuć žyviolnyja instynkty, i ty zaŭsiody viedaješ, jak siabie zaścierahčy. Adnak samyja strašnyja momanty — heta nie kali pa tabie stralajuć. Značna strašniejšy piermanientny strach. Naprykład, u Vieniesuele z kožnaj čarhovaj žudasnaj historyjaj, jak kahości vykrali, kahości abrabavali, kahości zatrymała palicyja, ty pačynaješ razumieć, kudy ty trapiŭ i što moža zdarycca. Da taho ž da ciabie pastajanna niechta padychodzić i kaža: «Schavaj fotaaparat, u ciabie jaho skraduć», «Nie idzi tudy, ciabie padstrelać», «Schavaj telefon u trusy, ciabie abrabujuć». I ty padsadžvaješsia na paranoju, na strach, jaki ŭvieś čas u tabie žyvie. I niezrazumieła, što ź im rabić.

— Jak tvoj psichałahičny stan paśla ŭsiaho, što ty bačyŭ i pieražyŭ?

Armienija, pačatak revalucyi.

Armienija, pačatak revalucyi.

— Spačatku ja viartaŭsia da štodzionnaści i nie razumieŭ, što z hetym rabić. Ja nie razumieŭ tych, zdavałasia, drobnych prablem, jakimi žyvuć ludzi vakoł. Stanaviŭsia čerstvym, časta ahresiŭnym. Šukaŭ svaje recepty, jak viarnuć radaść štodzionnaha žyćcia. Naturalna, sprabavaŭ rabić heta praz ałkahol, narkotyki, bardeli. Pačynaŭ žyć adnym momantam, nie zadumvajučysia pra mahčymyja nastupstvy niekatorych rašeńniaŭ.

Dla mianie vielmi žorstkim było adkryćcio paniaćcia «posttraŭmatyčny razład». Naturalna, u pieršuju čarhu heta adčuli maje samyja blizkija ludzi. Z kimści ja spyniŭ znosiny, bo nie zastałosia ahulnych tem dla razmoŭ, ź niekim pasvaryŭsia. Ja nie chaču ciapier zvalvać usie prablemy z charaktaram na vajnu, ale ja vyrazna razumieju zaležnaść, što i kali stała adbyvacca. Sa svajoj dziaŭčynaj Olaj — fantastyčnym čałaviekam, — ź jakoj my sustrakalisia, kali ja staŭ jeździć na vajnu, my razyšlisia davoli chutka — ja narabiŭ žudasnych rečaŭ.

Syšło niekalki hadoŭ, pakul ja adnaviŭ unutranuju raŭnavahu. Razam z hetym pryjšło sumnaje razumieńnie: realizacyja kožnaj mary maje svaju canu. I za mahčymaść dakranucca da hałoŭnych padziej śvietu ja zapłaciŭ strataj darahich mnie ludziej.

Zaraz ja ŭžo razumieju, što sa mnoj adbyvajecca, kali viartajusia. Ja navučyŭsia spraŭlacca ź niezrazumiełaj enierhijaj i emocyjami, ale žachliva škada, što ja nie viedaŭ hetaha raniej.

U mianie byŭ vielmi blizki siabar Saša. My paznajomilisia ŭ 2006-m, kali trapili ŭ adnu kamieru na Akreścina. I potym razam vyjechali ŭ Polšču. My šmat hadoŭ byli jak braty, navat kupili sabie susiednija kvatery. Zdavałasia, što heta nikoli nie źmienicca. Ale maje vajennyja pryhody, jakija nakłalisia na psichałahičnuju chistkaść, pryviali da taho, što ja narabiŭ hłupstvaŭ, my pasvarylisia, i našyja darohi mocna razyšlisia.

Šmat hadoŭ my nie razmaŭlali. I voś u žniŭni 2020-ha, u pieršy dzień pratestaŭ u Biełarusi, ja zaŭvažyŭ apieratara ź vialikaj kamieraj, jaki ŭvieś čas traplaŭ mnie ŭ kadr. U niejki momant jon paviarnuŭsia, i vyjaviłasia, što heta Saša. My padyšli adzin da adnaho, pierakinulisia paraj słovaŭ, pacisnuli ruki, abnialisia i raźbiehlisia. Cykł zamknuŭsia: my paznajomilisia dziakujučy biełaruskim pratestam, pasvarylisia ŭ peŭnym sensie praz pratesty i vajnu ŭ majoj hałavie i znoŭ zmahli abniacca dziakujučy minskim padziejam u žniŭni 2020-ha.

Hety momant i ŭ cełym biełaruski pratest staŭ dla mianie ačyščalnym.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?