Kiroŭca Ihar i sabaka Mulcik — nierazłučnyja siabry. Jany pačynali jeździć na fury pa Biełarusi i Rasii, a ciapier voziać ludziej na maršrutcy Baranavičy — Hrodna. Raspaviadajem pra siabroŭstva kiroŭcy i sabaki, a taksama pra staŭleńnie da hetaha pasažyraŭ, piša hrodna.life
Try hady tamu Ihar padabraŭ Mulcika niedaloka ad svajoj dačy ŭ Baranavičach. Karmiŭ i dahladaŭ,a paśla staŭ brać u rejsy. Tak jany i pasiabravali.
«Ciapier my nierazłučnyja siabry. Dumaju, los nas źvioŭ nie prosta tak. Mulcik — moj anioł-achoŭnik. Kali ja pracavaŭ na fury, byli momanty — zasynaŭ za rulom u dalokich rejsach. Sabaka jak trasanie — i ŭsio narmalna. Mulcik adrazu daŭ zrazumieć, što siadzieć doma jon nie budzie, choča dapamahać mnie. Raniej jeździli na fury, a ciapier pracujem na maršrutcy. Niekalki razoŭ na tydzień pieravozim ludziej u Hrodna i nazad u Baranavičy».
«Heta sabaka kiroŭcy»
Padčas pajezdak Mulcik śpić u sałonie, kala Ihara. Kali pasažyry nie suprać — padychodzić i znajomicca ź imi.
«Doma pakidać ja jaho nie mahu, jon zaŭsiody rviecca ŭ darohu. Pajedzieš bieź jaho, tak jon budzie biehčy za mašynaj pakul nie spyniusia. Razam my pracujem užo try hady. Za ŭvieś čas pracy ŭ maršrutcy tolki dva razy pasažyry vykazvalisia niehatyŭna. A tak usie zadavolenyja, videa zdymajuć i fatahrafujuć Mulcika.
Na pasažyrskija siadzieńni Mulciku zaskakvać nie dazvalaju, tolki na majo. Varta mnie adłučycca, jak jon užo na kiroŭčym miescy — hreje jaho dla mianie. A jašče moj siabar padčas avaryjnych situacyj ludziej supakojvaje. Była niejak na darozie avaryja, ja vyrašyŭ dapamahčy — ludziej zabrać. Mulcik siadzieŭ pobač ź imi i stres zdymaŭ».
Zabyŭsia Mulcika ŭ Hrodnie, a jon siadzieŭ i čakaŭ
Niekalki miesiacaŭ tamu Ihar zabyŭsia svajho naparnika ŭ Hrodnie. Mulcika ŭ Baranavičy pryvioz inšy maršrutčyk.
«Nas viedajuć mnohija maršrutčyki. Adzin moj kaleha padabraŭ Mulcika i pryvioz mnie jaho. Usio adbyłosia vypadkova. Ludziej rassadžvaŭ u sałonie, a Mulcik tym časam hulaŭ ź dziciom na vulicy. Razabraŭsia z pasažyrami i pajechaŭ, dumaŭ sabaka zajšoŭ u sałon. Pryjazdžaju ŭ Baranavičy, a sabaki niama. Źniervavaŭsia. Paśla kaleha pryvioz Mulcika. Kazaŭ, što jon siadzieŭ kala ŭvachodu na vakzał. Sabaka paŭdnia prabyŭ u Hrodnie bieź mianie i čakaŭ svajho momantu. Mulcik užo viedaje maju mašynu i maich kaleh.
Byŭ jašče vypadak, kali ja na fury pracavaŭ: jon taksama niejak vyskačyŭ. Sustrelisia my ŭžo kala kramy, dzie ja vyhružaŭsia. Jon siadzieŭ i hladzieŭ pa bakach i ŭbačyŭ maju mašynu. Vielmi razumny sabaka i ja vielmi rady što my pasiabravali».