Učora ŭnačy pamior Vadzim Kuźmin bolš viadomy jak Čorny Łukič. Jon byŭ siarod stvaralnikaŭ fienomienu «sibirskaha panku», ale ŭ vyniku staŭ adnym z najlepšych aŭtaraŭ liryčnych pieśniaŭ.

Jahonyja tvory śpiavała «Hraždanskaja Oborona», jaho viedali jak aŭtara «My idiem v tišinie», adnak lubili nie tolki za heta. Tuzin albomaŭ jahonaha hurtu, jakija vyjšli ciaham apošnich hod, pakazali Łukiča jak nasamreč vartaha liryka — u jaho tekstach nie było «jasieninščyny», ale była sapraŭdnaja paetyčnaść.

Jahony hurt, jaki tak i nazyvaŭsia — «Čorny Łukič» apošni raz vystupiŭ u Minsku dva tydni tamu, 27 kastryčnika. U adzin ź minułych pryjezdaŭ ja mieŭ dačynieńnie da arhanizacyi kancerta Łukiča ŭ minskim Pałacy mastactvaŭ.

2006 hod. Tolki prajšli prezidenckija vybary i Płošča, jašče nie acichli akcyi pratestu. My rasklejvali afišy pa horadzie — prosta na słupy. Siabra, jaki ryzyknuŭ nalapić u mietro, byŭ zatrymany i litaralna adniesieny ŭ pastarunak zvyšpilnym hramadzianinam.

«Jany listoŭki suprać Alaksandra Ryhoraviča klejać! Tak i napisana — Čorny Łukič!»
, — kazaŭ hety dobraachvotny pamočnik milicyi.

Pačak afišaŭ na ŭsiaki vypadak skanfiskavali.

Na minski kancert Łukiča da Pałaca mastactvaŭ sabrałasia kałarytnaja publika. U Maskvie i Piciery panki na jaho amal nie chadzili: bo viedali, što śpiavaje Vadzim užo nie ich himny, a liryčnyja pieśni. A minskija panki pra źmienu stylu nie viedali.

Pieršaja bojka adbyłasia za hadzinu da kancerta — dvoje padpitych siabroŭ vyśviatlali adnosiny:

«Daj mnie ŭ mordu!» — «Nie, nie budu!» — «Nie, daj!» — «Nu, ładna…»
I tut toj, chto prasiŭ, kinuŭsia na siabra z krykam: «Ty chacieŭ dać mnie ŭ mordu?!.."

Kancert zatrymlivaŭsia,

la šklanych dźviarej Pałaca źbiraŭsia natoŭp pankaŭ.
Časam ahresiŭnych. Na ŭvachodzie samaachviarna praviarała bilety maleńkaja dziaŭčynka-chipi. Skroź prazrystyja dźviery było bačna, jak natoŭp pačynaje varjacieć.

U zale, kali natoŭp puścili, adrazu pačałasia bojka, u

jakaści zbroi vykarystoŭvalisia viełasipiednyja łancuhi
. Ale ŭsio źmianiłasia, kali na scenu padniaŭsia Čorny Łukič.

«My z vami ŭsie siabry, usie rodnyja» — kazaŭ muzyka, i heta supakojvała navat samych bujnych piersanažaŭ. Pieršaja dzieja, napoŭnienaja lirykaj hučała ŭ poŭnaj cišyni.

«Tolki nie treba kryčać „My idziem u cišyni“ i „Skončylisia patrony“. — paprasiŭ muzyka. — Ja ich syhraju, ale davajcie ja spačatku adyhraju toje, što chaču».

U druhoj častcy, kali zahučali «samyja chity», panki, jakija niadaŭna bilisia, padarvalisia abnialisia i pačali razhojdvać kresły.

Zatoje paśla kancerta bojka ŭ dvary była masavaj i z udziełam AMAPu. Choć za kancert panki pa-svojmu dziakavali.

Ja ŭ toj viečar zabyŭsia klučy ad kvatery, i jany prapanavali dapamohu: «Chočaš — dźviery vyniesiem, tolki pazvani»…

Z taho času Čorny Łukič nie raz ihraŭ u Minsku. Kancerty byli kudy bolš mirnyja.

Uvieś čas išła razmova pra «novy albom» — zaŭždy balučaja dla Vadzima tema
: albom mianiaŭ nazvu, jeździŭ na kampakcie ŭ placaku muzyki, biez vokładki, nazvy i ź niekančatkovym masternham. Prychilniki, pakul Łukič spaŭ, pierapisvali jaho na noŭtbuki. Z papiarednim albomam była ŭvohule kryminalnaja historyja — studyja admoviłasia jaho addać, paśla zbankrutavała, i adzinuju kopiju «Maryi», jakoj u samich muzykaŭ nie było, padpolna vyniesła i viarnuła Łukiču śpiavačka Umka.

Apošni raz, dva tydni tamu, Łukič pryjechaŭ u Minsk z hurtom — a heta redkaść. Ale nichto z našaj kampanii, jakaja rabiła kancert 2006-ha, tudy nie pajšła: Čorny Łukič ciapier byvaŭ najezdami ŭ Minsku kožnyja paŭhoda — jašče paśpiejem.

Navina pra śmierć Vadzima Kuźmina źjaviłasia ŭ internecie ranicaj. Pryčyny jaje pakul nieviadomyja. Jamu było 48 hod.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?