Jaje Boh nadzialiŭ usim: pryhažościu, rozumam, mudraściu, talentam.
Kab ja była mastakom — napisała b jaje partret, kab była paetam — pryśviaciła b samyja čaroŭnyja radki. Ale, pakolki, jak kazaŭ Hleb Žehłoŭ u viadomym filmie, «nie spodobił mienia sozdatiel» ni na toje, ni na druhoje, raskažu zvyčajnaj prozaj.

Heta prosta nievierahodna, što my ź Inesaj Uładzimiraŭnaj Zubrylinaj stolki hadoŭ u našym maleńkim haradku Dziatłavie chadzili pa adnych i tych ža vulicach, byvali na roznych mierapryjemstvach, ale zusim nie byli znajomyja. I kali nadoječy ŭbačyła pa televizary, što

nastaŭnica anhlijskaj movy ź Dziatłaŭskaj himnazii pryznana lepšym nastaŭnikam hoda Biełarusi i ŭznaharodžana "Kryštalovym žuraŭlom"
, kali pačuła jaje karocieńkaje intervju, ščyra paradavałasia za svaju ziamlačku.

Jak tolki Inesa Uładzimiraŭna viarnułasia sa stalicy i kryšku adpačyła, ja naprasiłasia na sustreču. Siaredniaha rostu, zhrabnaja, niby dziaŭčyna, z razumnymi dobrymi vačyma, u jakich śviecicca pryjaznaść i łahoda.

Kali pačali razmaŭlać, vyśvietliłasia, što

ja dobra viedała jaje dziadulu Dźmitryja Uljanaviča i babulu Jaŭhieniju Ionaŭnu Novikavych. Aboje pracavali nastaŭnikami
ŭ Dziatłaŭskaj siaredniaj škole № 2, dzie ciapier jakraz i mieścicca himnazija. Babula vykładała historyju, a dziadula i vykładaŭ, i byŭ zavučam. Na vialiki žal, ich užo niama ŭ žyvych, ale ŭ ludskoj pamiaci zastałasia hłybokaja pavaha i pašana za prystojnaść, vysoki prafiesijanalizm, spahadu ŭ adnosinach jak da dzietak, tak i da darosłych.

Tata Inesy Uładzimiraŭny, taksama historyk, doŭhi čas pracavaŭ u škole, a potym — u pašpartnym stale ŭ milicyi.

Mama była jurystam, vielmi talenavitym, vysakakłasnym śpiecyjalistam. Na vialiki žal, jana rana pajšła z žyćcia.

U radni Inesy Zubrylinaj vielmi šmat chto źviazaŭ svoj los z vychavańniem i navučańniem dziaciej.

Naprykład,

pradzied u svoj čas byŭ dyrektaram himnazii ŭ Mścisłavie,
i ŭsie jaho čaćviora dziaciej taksama byli nastaŭnikami. Dy i dziadźka Inesy Uładzimiraŭny Viktar Dźmitryjevič Novikaŭ nie tak daŭno byŭ vykładčykam u Minskim vajennym vučyliščy.

— Kali ja była maleńkaja, babula ci dziadula brali z saboj u škołu, bo doma nie było z kim pakinuć.

Sadzili na apošniuju partu i zahadvali siadzieć cichieńka, słuchać uvažliva, što kažuć vučni. Tak na apošniaj parcie ja i vyrasła,
 — miła ŭśmichajecca maja čaroŭnaja subiasiednica.

— Usim viadoma, što praca nastaŭnika nialohkaja. Jana adnimaje šmat sił i času. Čym vy, tak by mović, rassłablajeciesia paśla zaniatkaŭ, jakoje ŭ vas chobi?

— O, u mianie šmat zachapleńniaŭ! I najpieršaje —

vielmi lublu padarožničać, daviedvacca, jak žyvuć ludzi ŭ inšych krainach,
jakija ŭ ich tradycyi, zvyčai.
Daskanałaje vałodańnie anhlijskaj movaj daje mnie takuju mahčymaść.

— Šmat dzie pabyvali?

— Tak. Ja naviedała Hałandyju, Bielhiju, Polšču, Hiermaniju, Arabskija Emiraty. A śviet ža taki vialiki, i ŭsiudy chočacca pabyvać. Viarnuŭšysia z padarožža, ja zaŭsiody raskazvaju svaim vučniam ab usim, što bačyła i čuła, dzialusia ź imi ŭražańniami. Kažu: budziecie dobra vučycca, i vy zmožacie tam pabyvać. Dumaju, što heta zaachvočvaje ich da starannych zaniatkaŭ anhlijskaj movaj dy i inšymi pradmietami,

padkreślivaju, što ŭ sučasnym śviecie nielha być nieadukavanym čałaviekam.
I daŭniejšaja prymaŭka «vučeńnie — śviatło, a nievučeńnie — ciemra» ciapier nabyła jašče bolšaje značeńnie.

A jašče ja vielmi lublu muzyku. U svoj čas skončyła Dziatłaŭskuju muzyčnuju škołu pa kłasie rajala. Maju doma svoj instrumient i časta ihraju na im. Asabliva kali samotna, a heta, pa-mojmu, byvaje ŭ kožnaha čałavieka, ja sadžusia za rajal, i čaroŭnyja huki muzyki, niby kryničnaj vadoj, vymyvajuć z dušy drenny nastroj, i śviet zdajecca zusim inakšym: śviatlejšym i pryhažejšym. Tamu ja vielmi ŭdziačna tym ludziam, jakija dorać nam cudoŭnyja muzyčnyja tvory.

— Ledź nie zabyłasia spytać ci nie pra samaje hałoŭnaje: u vas jość siamja?

— Tak. Muž i cudoŭnaja dačuška Daša, jakaja ŭžo vučycca ŭ siemym kłasie.

— Ciapier, kali ja viedaju pra vaš radavod, zdahadvajusia, i dzie vy žyviacie: heta pryhožy ŭtulny dom na vulicy Savieckaj, la jakoha vielmi šmat kvietak. Tak?

— Pravilna. Ja vielmi lublu kvietki: i chatnija, i tyja, što rastuć na dvare. Na žal, nie zaŭsiody chapaje času vyraścić usio, što chaciełasia b. I ŭroki, i ja ž uznačalvaju prafsajuznuju arhanizacyju ŭ himnazii. A heta taksama sprava niaprostaja.

— Inesa Uładzimiraŭna, vy pa televizary skazali, što vielmi ŭdziačny za pieramohu ŭ Respublikanskim konkursie, za chrustalnaha žuraŭla svaim vučniam. Heta było tak kranajuča, kali nastaŭnik dziakuje vučniam za svaje pośpiechi…

— Tak jano i jość. Jany maje žuraŭliki. Ja ich usich vielmi lublu i tak chaču, kab byli ščaślivyja i kab kožny znajšoŭ u žyćci svajho kryštalovaha žuraŭla.

Leanarda Jurhilevič, Dziatłaŭski rajon

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?