Nazvaŭšy sučasnuju biełaruskuju litaraturu «biazzubaj» Andrej Chadanovič, nazvaŭ karala hołym. Jana daŭno biazzubaja.

Najiaskraviejšy prykład — adsutnaść satyryčnaha žanru. Pakiniem ubaku asobnyja pryvatnyja sproby z azirańniem na reakcyju ŭłady – i na ŭsiaki vypadak z revieransam da jaje! («Skaz pra Łysuju haru»).

Dyk voś, słuchačy «Svabody» zamiest vykazvańnia svajoj zhody ci niazhody, razvah čamu heta tak, jak sapraŭdnyja biełarusy zahaŭkali na biednaha Chadanoviča «sam taki! sam taki!». Heta mientalnaść kamienia: pad taki vada nie ciače.

Biełaruskaja litaratura jak naradziłasia pad zabojcam‑cenzuraj, tak i nie vyjšła z pad jaje. Cenzura mahła być mocnaj ci słabkaj, ale jana niščyła svabodnuju dumku zaŭždy.

Vydatny ekśpierymient Mryja skončyŭsia trahična.

Cenzura drała satyryčnyja zuby, staviła na łob piśmieńniku ci paetu klajmo «saviecki», što było roŭna lahčańniu i zabojstvu tvorcy.

Šukajučy dobryja cytaty, ja ŭziaŭ tom Kandrata Krapivy. Vydatny viersifikatar, vydatnaje viedańnie i vałodańnie movaj. Ale jakaja savieckaja ideja fiks!

Uziaŭ tom Arkadzia Kulašova. Rannija vieršy — vydatnyja i tematyčna i moŭna. Pryjemna ŭraziła składanaja forma afarmleńnia skazaŭ, dumki, što śviedčyć pra vielizarny talent. Ale, o, Boža! Aŭtar patrapiŭ u aficyjny praces i dalej toje ž, što i ŭ Kandrata: usłaŭleńnie savieckich pačućciaŭ, nieachajnaść u movie, niepatrebnyja rusizmy. Savieckaść spluščyła paeta.

Nie treba pakidać biez uvahi nie tolki cenzuru, ale i kapilarnaje cikavańnie kahebistaŭ za tymi, što pišuć.

Nie pakiniem biez uvahi i infarmacyjny vakuum, stvorany złačynnym kamunistyčnym režymam, kali bolej za dźvie traciny knižnych fondaŭ byli źniščany ź ideałahičnych mierkavańniaŭ, kali vydatnyja ŭzory suśvietnaj dumki i pryhožaha piśmienstva nie byli dasiažnyja nikomu z prostaj černi. Užo zabylisia na kryminalny artykuł pra zachavańnie i raspaŭsiud «antysavieckaj litaratury»! Zabylisia na čornyja śpisy dla biblijatek pa vymańni i źniščeńni niepažadanych knižak niepažadanych aŭtaraŭ — navat pa matematycy ci łohicy!

Zabylisia na «śpieczachavańnie» ŭ bujnych biblijatekach, dzie cerbiery chavali i intelektualnyja skarby i prosta pieryjodyku, dasiažnuju ŭsiamu śvietu, ale nie nam, «savieckim ludziam»! Pojas viernaści i damokłaŭ ščyt i mieč visieli i visiać nad našaj harotnaj litaraturaj.

U 1970 hodzie ja ŭ vojsku ź vielizarnaj prahaj pračytaŭ «Haradok Ustroń» Mikoły Łobana. Akazvajecca, i hety vydatny tvor piśmieńnika prajšoŭ kamunistyčnuju stamatałohiju!

Jana nie abminała nikoha i nikoli. Heta vielizarnaja biada.

Toje, što skazaŭ Chadanovič, karysna i patrabuje razvah, analizu i na't cełaj knižki kštałtu «Litaratura pad presam». Tema pačvarnaj cenzury ahromnistaja.

Dziakuju, spadaru Andreju. U Vas vydatnyja limieryki.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?