Raspytali Valarynu pra heta bolš padrabiazna.

 — U vas jość infarmacyja pra toje, što vašyja znajomyja adpravilisia na sutki, bo admovilisia śviedčyć suprać vas. Možacie raspavieści pra heta? Heta paćvierdžanyja dadzienyja?

— Viedajecie, u Biełarusi nielha śćviardžać niešta i być upeŭnienym u hetym na 100%, ale ŭ mianie jość infarmacyja, što ŭ sutkach, jakija prysudzili hetym ludziam, jość vialikaja suviaź z majoj spravaj. Ale paśla videa z Ramanam Pratasievičam mianie nie ździŭlaje absalutna ničoha.

Valaryna Kustava. Fota z archiva hieraini.

Ja nie mahu nazyvać imiony hetych ludziej. Adzin ź ich jašče adbyvaje sutki. I ja nie viedaju, što ź im moža zdarycca. Mahu skazać tolki, što heta sapraŭdy śmiełyja ludzi, jakija nie zdradzili našaj biełaruskaj idei i salidarnaści, navat na etapie pahroz: ci kažy niešta suprać, ci my ciabie pasadzim.

— Toje, što vy vyjšli z domu akurat ŭ momant pryjezdu da vas siłavikoŭ, možna nazvać ščaślivym supadzieńniem?

— Ja taksama spačatku dumała, što ŭ mianie dobry anioł-achoŭnik, bo vyjšła litaralna na hadzinku. A potym mnie pryjšła takaja dumka ŭ hałavu: mahčyma, i ŭ siłavych strukturach vielmi šmat ludziej, jakija pracujuć suprać sistemy. Zvyčajna ž siłaviki prychodziać a 6-7-j ranicy, a da mianie zavitali dniom, kali čałavieka sapraŭdy moža nie być doma. Ja dapuskaju, što niechta ź ich moža być na maim baku.

— Vy vyjazdžali adna, biez dački. Byŭ strach, što jaje da vas mohuć nie vypuścić paśla?

— U mianie byŭ vialiki strach, što dačku nie prapuściać i jana nie trapić da mianie. I jon spraŭdziŭsia: u pieršy raz, kali jaje vyvozili, jaje nie prapuścili na miažy.

Dačku vyvozili ŭ abjezdy, mnie dapamahali roznyja salidarnyja sa mnoj asoby i inicyjatyvy. Vyvieźci dzicia było sapraŭdnym kvestam, jaki zaniaŭ nie adzin tydzień. A vinavataja dačka tolki ŭ tym, što nosić majo proźvišča.

Vyjechać ź joj adrazu było niemahčyma fizična. Pa-pieršaje, jana ŭ toj dzień znachodziłasia nie sa mnoj: kali b ja pryjechała pa jaje, to mahła b pryvieści ŭ toje miesca siłavikoŭ. Akramia taho, šlachi, jakimi mianie vyvodzili, małapadjomnyja dla dvuchhadovaha čałavieka i fizična, i emacyjna. Jana naŭrad ci ŭsio heta vytrymała b, bo heta składana navat darosłamu.

Uvohule, ja adčuła niejmaviernuju salidarnaść i biełarusaŭ Polščy, i inšych dyjaspar, i tych, chto žyvie ŭ Biełarusi. Jašče tydzień tamu ja rabiła historyi paciarpiełych ludziej u miežach prahramy «Biełarus biełarusu», my šukali šlachi dapamohi im. A siońnia ja sama trapiła ŭ padobnuju situacyju, i ciapier užo mianie padtrymlivajuć va ŭsich śfierach. Karaciej, usia hetaja chvala salidarnaści dapamahła mnie stać na nohi, nie apynucca ŭ rospačy i depresii.

U vas byŭ niejki tak zvany tryvožny čamadančyk, padrychtavany akurat dla takoj situacyi?

— Ujavicie sabie, nie było. Navat svaje dakumienty ja nikoli nie nasiła z saboj. Nastolki ja nie źbirałasia źjazdžać z krainy, nastolki ja ŭsimi siłami i dumkami trymałasia za Biełaruś.

Ja vieryła ŭ pieramohu i kazała, što nie źjedu da apošniaha. I tolki kali heta «apošniaje» pryjšło, tady daviałosia evakujavacca. I toje ja zrabiła heta tolki tamu, što ŭ mianie jość maleńkaje dzicia, Dziva, jakoj ja patrebnaja. U inšym vypadku ja b nie źjechała z krainy — nastolki ja ź joj źjadnanaja jak čałaviek i paet.

Kaniečnie, mnie było vielmi strašna trapić za kraty, ja nie ŭjaŭlaju, jak by tam znachodziłasia, ale ja nikoli b nie ŭciakła zaŭčasna. Heta majo adčuvańnie Radzimy. Akramia taho, ja była ŭpeŭnienaja, što rablu hodnuju, dobruju spravu, za jakuju nie mohuć pačać źniščać.

— Paśla vašaha adjezdu na dziaržaŭnym telebačańni ŭžo pačałasia vašaja «apracoŭka». Paśpieŭ, naprykład, vyjści prapahandyscki rolik, dzie śćviardžajecca, što vy nibyta padkupili hieroja svajho siužeta — taksista, jaki biaspłatna vyvoziŭ ludziej z «safary» ŭ Kurapatach i paśla trapiŭ za kraty. Nibyta ŭsio heta chłuśnia, jakuju nafantazavali vy, a kab hieroj siužeta jaje ahučyŭ, abiacali jamu 100 jeŭra. Što dumajecie pra heta?

— Hetaja historyja i znajomstva z hierojem atrymalisia cikavyja. Niejak ja vyklikała taksoŭku, kab pajechać pa spravach. A chłopiec, jaki mianie vioz, padzialiŭsia svaimi pierakańniami i tym, jak dapamahaŭ biełarusam: vyvoziŭ ich z Kurapataŭ paśla maršu na Dziady. Ja paličyła jaho sapraŭdnym hierojem i prapanavała zrabić pra jaho historyju. Ën pahadziŭsia. My navat źjeździli ź im na toje miesca, adkul jon vyvoziŭ ludziej. Ën vielmi hodny i kłasny, ščyry chłopiec.

Majo mierkavańnie: jon abhavaryŭ mianie dla videa pad katavańniami ci praz šantaž — jaho zmusili chłusić, bo ŭ ich niama ničoha na mianie. Ja nie rabiła ničoha pa-za zakonam, tamu voś prymusili chłopca začytać ich «fantaziju», kab byli choć niejkija prydumanyja i zmachlavanyja padstavy, jakija možna ŭpisać u spravu.

U nas niama hrošaj na hierojaŭ, my nikomu nie płacim za ŭdzieł u zdymkach. Mabyć, za chłuśniu pryniata płacić na dziaržtelebačańni. Mnie škada chłopca, viedaju, što niekalki tydniaŭ jaho pratrymali ŭ turmie.

— Vy za miažoj ciapier adčuvajecie siabie ŭ biaśpiecy?

— Ja nie mahu adčuć siabie ŭ biaśpiecy całkam, pakul maje siabry, rodnyja i maja kraina nie znachodziacca ŭ biaśpiecy. U mianie niama adčuvańnia biaśpieki ŭnutry. Kaniečnie, my pieramahli ŭ płanie myśleńnia, u krytyčnaj bolšaści jano ŭžo źmianiłasia. Ale kali my projdziem hety šlach da kanca, tady ja i pačnu adčuvać siabie ŭ biaśpiecy całkam.

Što tyčycca majoj budučyni za miažoj… Ja dakładna viedaju, što nie zastanusia sam-nasam z prablemami: kalehi i siabry mianie padtrymlivajuć, adčuvaju heta. Užo jość razmovy pra patencyjnyja prajekty. Nie viedaju dakładna, što heta budzie, ale stoadsotkava niešta, što budzie nabližać źmieny ŭ Biełarusi.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0