— Jana [Natalla Ejsmant] budzie adkazvać, — kaža Cichanoŭski Łukašenku. — Voś vas nie budzie, a Ejsmant zastaniecca, Kola zastaniecca, Miša, Vicia — usie zastanucca. I znojducca potym! I daduć pakazańni jany! <…> Paśla vas pytańni buduć potym da Koli. Voś heta ja mieŭ na ŭvazie. Voś heta maja dumka była. Jany ž buduć, pytańni da Koli! — skazaŭ palitviazień.
— U ciabie da Koli nijakich pytańniaŭ nie budzie, jon budzie zvyčajnym hramadzianinam, jak tvaje dzieci, — adkazvaje Łukašenka.
— Pryjeduć pa jaho.
U adnym kadry pakazvajuć aburanaha Łukašenku:
— Vy pačali maich dziaciej čapać! A hety ŭžo Kolu pasadzić! Ale za što? Pacana! Advakat [Cichanoŭskaha] ža kaža: jon ža niepaŭnaletni, Siarhiej! «Znojdziem za što pasadzić…» Nikoli nie čapaj dziaciej! Tym bolš, što ja tvaich dziaciej…
— Ja vašych dziaciej nie čapaŭ, u mianie navat mahčymaści takoj niama, — paryruje Cichanoŭski.
— I nie budzie!
Adkul Łukašenka daviedaŭsia, što kazaŭ advakat i sam Cichanoŭski? Vychodzić, što Łukašenka čuŭ kanfidencyjnuju razmovu palitviaźnia i jaho advakatki Natalli Mackievič.
U nastupnym kadry Cichanoŭskaha pakazali za kratami, i advakat pytajecca ŭ jaho, za što sadžać Kolu, bo jano ž dzicia. «A što? Tut dzieci siadziać, — reahuje Cichanoŭski. — Tut jość dvoryk z turnikami, dla ich jakraz. Pasiadzić, pahutaryć z adnahodkami. <…> Mnie taksama nie padabajecca, što ja siadžu tut ni za što».