«Ja ŭdzielničaju ŭ prajekcie «Piešachodka»: śpiavaju ŭ roznych miescach Minska, heta ŭsio dazvolena, heta ŭsio aficyjna. I hetym ja zarablaju na žyćcio, tamu abvinavačvańni, što ja niedzie moh pikietavać — absurd.

Ale ž voś paśla adnaho z vystupaŭ ja trapiŭ na sutki.

Nie viedaju, jakaja mienavita pieśnia stała tryhieram dla taho «nieabyjakavaha hramadzianina», jaki vyklikaŭ milicyju. Ja śpiavaju pieśni na biełaruskaj, ruskaj, anhlijskaj. Na biełaruskaj u asnoŭnym śpiavaju Volskaha, N.R.M. 

I voś ja śpiavaŭ, kali da mianie padyšoŭ mužčyna stałaha vieku: sivyja vałasy, u akularach. Jon skazaŭ, kab ja nie śpiavaŭ «takija» pieśni. Skazaŭ: «Vam, muzykam, dazvolili śpiavać biełaruski falkłor, a nie voś takoje», — zhadvaje Ivan.

— Ja spačatku chacieŭ syści paśla jaho pahroz. Ale niejkija miascovyja chłopcy mnie skazali, što viedajuć mužčynu. Heta ci to naziralnik na vybarach, ci to deputat, dakładna nie pamiataju. Ale, maŭlaŭ, toj mužyk časta chodzić tam i čaplajecca da ŭsich.

Ładna, dumaju, zastanusia. A praz chvilin sorak viartajecca toj mužčyna — ź im milicyja, troje, biez masak, ale ŭ takoj plamistaj kamuflažnaj formie. Ja tady śpiavaŭ uvohule Maksa Karža. Milicyja kaža: pastupiła zajava na liniju 102, prajedziem dla vyśviatleńnia abstavin. 

Pavieźli mianie ŭ HAM-2 Frunzienskaha RUUS. U busiku pajechaŭ i toj «nieabyjakavy». Jaho ŭziali brać tłumačeńni. 

U mianie apisali rečy, pasadzili ŭ stakan. Skłali pratakoł na mianie: 24.23. Paśla — na Akreścina.

Na Akreścina, naturalna, bolš narodu ŭ kamiery, čym praduhledžana. U kamiery na dva miescy było 7-8 čałaviek. Ale tam padłoha draŭlanaja, spać možna».

Paśla byŭ tradycyjny sud pa skajpie. 

«Ja spadziavaŭsia, što, moža, daduć štraf i adpuściać. U mianie chraničnyja zachvorvańni, ja kazaŭ sudździ pra leki. 

Jak vyśvietliłasia, toj «nieabyjakavy hramadzianin» raspavioŭ milicyi, što ja nibyta śpiavaŭ pieśniu, u jakoj uchvalaŭ stahodździe BNR. U dadzienaj pieśni byli słovy «My pieramožam, treba paciarpieć».

Što?! Takich piesień ja i nie viedaju i nikoli nie čuŭ. A što stahodździe BNR było try hady tamu, ja sam daviedaŭsia tolki ŭžo paźniej, u kamiery. Ščyra skažu, viedaŭ, što jość Dzień Voli, ale nie viedaŭ, što hetaje śviata prymierkavanaje da BNR.

Ale ž mnie dali 15 sutak. 

Častku ź ich ja pravioŭ na Akreścina, častku ŭ Žodzinie. U Žodzinie było horš: tam na padłozie plitka i spalnyja prynaležnaści nie dajuć. A łožki zroblenyja z takich rašotak — spać zusim ciažka.

Chłorkaj u nas nie palivali, ale sukamierniki mnie adrazu raspaviali, jak siabie pavodzić, kab chłorki nie było. Naprykład, nijakich lišnich pytańniaŭ, pretenzij, nielha ŭdzień na łožkach siadzieć, — raskazvaje Ivan Pirejka. — Mnie kazali sukamierniki, što śpiecyjalna zatrymlivajuć bamžoŭ usialakich sa zvałak, kab u kamieru z palitviaźniami jak minimum adnaho takoha zakinuć.

U Žodzinie ŭ nas u kamiery taksama byŭ čałaviek 66 hadoŭ, jakoha za pjanku ŭziali, bamžavataha vyhladu, z vošami i karostaj. Ź jaho słoŭ, heta dabro jon zajmieŭ ŭžo ŭ źniavoleńni, i sam vielmi pakutavaŭ, šukaŭ pa načach vošaj i cisnuŭ ich jajki, ale ŭ jaho jašče i zrok -9. Byccam u sieradu jon vychodzić. Zavuć Mikałaj. Kali b jamu akulary chto-niebudź prynios i sustreŭ, było b dobra. Jamu treba da miedykaŭ, jon pryjazdžaŭ z Navapołacka zdymać šruby paśla pierałomu noh, ale niaŭdała vypiŭ dva razy zapar. Kazaŭ, što ciapier pojdzie ŭ manastyr.

A paśla vychadu ja źviazaŭsia z adnym z sukamiernikaŭ — jon ciapier u balnicy z tempieraturaj 39, u jaho karanavirus».

Sam Ivan vyjšaŭ z kamiery taksama prychvareŭšym. Akramia taho, chvalujecca, što moh padchapić karostu.

Ciapier Ivan płanuje padlačycca i praciahnuć vystupać na vulicy. Kaža, moža, niekatoryja pieśni i prybiare z repiertuaru, ale ž zusim ad biełaruskich piesien nie admovicca.

Jašče cikavy momant: Ivan Pirejka — daloki svajak słavutaha piśmieńnika Vasila Bykava. 

«Maja babula pa baćku — stryječnaja siastra Bykava. 

Mianie heta natchniała, samo saboju, ale ja staraŭsia asabliva nie afišavać. Vučyŭsia ŭ biełaruskaj škole, usie pradmiety vykładalisia pa-biełarusku, ale ž nastaŭniki nie viedali pra majo svajactva z Bykavym, a sam ja nie kazaŭ. Heta nie było sakretam, siabry maje viedali, ale ja nie bačyŭ sensu niejak heta vystaŭlać napakaz. Čytaŭ knihi Bykava i pa školnaj prahramie, i samastojna. 

Ciapier babula ŭžo pamierła, na žal. Ale kali ja byŭ mały, jana niaredka mnie raskazvała pra ich z Vasilom dziacinstva ŭ vioscy Byčki, pra toje, jak na jaho «pacharonki» prychodzili, choć jon byŭ žyvy…

Zhadvała navat niekatoryja prykoły ź dziacinstva: naprykład, jak padletkami pajšła z rodnaj siastroju Vasila na sažałku. A Bykaŭ ź siabram skrali ŭ ich vopratku — dziaŭčatam daviałosia biehčy dachaty ŭ čym byli».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0