Dziciačy jaśli-sad u Astraŭcy. Hanna Okur jašče ŭ śpisie rabotnikaŭ
«Supracoŭniki milicyi zajšli ŭ kvateru. Skazali, što ŭ nas na bałkonie niezarehistravanaja simvolika. Muž taksama byŭ doma, jon pracuje pa źmienach. Sprabavaŭ spračacca ź milicyjanierami, dakazvaŭ, što pled — heta nie ściah. Ale nam skazali jechać u RAUS», — praciahvaje Hanna.
U vyniku muža i žonku dapytali. Na Hannu skłali pratakoł za administracyjnaje pravaparušeńnie. Paśla jany pajechali damoŭ, a pled i noŭtbuk zabrała milicyja. U chutkim časie siłaviki viarnulisia, skazali Hańnie źbiracca. Znoŭ pryvieźli ŭ RAUS i ŭžo pakinuli tut na sutki da suda.
— Mianie zabrali na sutki, niahledziačy na toje, što ŭ mianie dvoje niepaŭnaletnich dziaciej. I mužu ničoha nie paviedamili pra majo zatrymańnie, jon daviedvaŭsia sam, — adznačaje surazmoŭca.
26 sakavika Hannu sudzili. Pryznali vinavataj u tym, što jana «25 sakavika ŭ 8 hadzin na bałkonie ŭ dzień padziei «Dzień voli» praviała adzinočnaje pikietavańnie šlacham vyviešvańnia bieł-čyrvona-biełaj materyi».
Astraŭčanka atrymała štraf 20 bazavych — 580 rubloŭ.
— A 8 krasavika mianie zvolnili z pracy ŭ dziciačym sadku pa artykule za amaralnyja pavodziny. Ja pracavała defiektołaham. Prasiła pracadaŭcu pačakać, chacia b pakul budzie adkaz na apielacyju, jakuju my padali z advakatam. Ale mianie ŭsio ž zvolnili.
Ciapier advakat rychtuje abskardžańnie pa pryčynie zvalnieńnia Hanny, a taksama žančyna padała skarhu na niezakonnyja dziejańni rabotnikaŭ RAUS.
«Rehijanalnaja hazieta» źviarnułasia pa kamientar u dziciačy jaśli-sad №1 Astraŭca, dzie pracavała Hanna.
— Pry zvalnieńni my ŭsio joj skazali, arhumientavali. Usio napisana ŭ jaje pracoŭnaj knižcy, — adkazali nam u administracyi ŭstanovy.
