U Maryi Vajciašonak admietny hołas i ŭ paezii, i ŭ prozie, ja dumaju, što i toje, i druhoje ŭ jaje paezija. Taki ŭ jaje pohlad na śviet — usio pad hetym pohladam pieraŭtvarajecca, u luboj drobiazi, u samym zvykłym imhnieńni štodzionnaści bačycca štości viečnaje. Napeŭna, heta śviatło.

My z Maryjaj užo viedajem adna adnu paŭstahodździa, adnak ja nie pierastaju zachaplacca, jak radasna jana ŭmieje žyć, brać siły i vieru, jakim, zdavałasia b, niama adkul uziacca. Adniekul z samoj siabie, z ułasnych schovaŭ. Jak niadaŭna jana napisała: «Treba žyć, žyć». Usio jaje žyćcio — supraciŭleńnie.

Naradziłasia ŭ sibirskich rudnikach ŭ siamji sasłanaha pierad vajnoju asadnika: baćka — palak, maci — biełaruska.

Siamja tam zahinuła, a jana vučyłasia hołasu i rodnaj movie ŭ ciotki Maryli, siastry maci, jakaja jaje maleńkuju ŭratavała. Niepiśmiennaja, adnak zmahła damahčysia, kab dzicio joj addali, viarnuli. Zdaŭna nazapašvaŭsia ŭ hetym rodzie talent, bo ciotka Maryla była talenavitaja piavuńnia, jana dobra śpiavała, čaściej adpiavała «niabožčykaŭ», tych, chto pakinuŭ hety śviet, ale jašče nie paśpieŭ dajści da Boha, raspavieści jamu svajo žyćcio. Ciotka Maryla dapamahała jamu i jahonaj radni, jakaja siratliva ŭzirałasia ŭ niabiosy. A kudy jašče było hladzieć?

Ja nie paśpieła pabačyć ciotku Marylu, za hod da našaje sustrečy z Mašaj jana pamierła, ale mnie zdajecca, što duša ŭ Mašy ciotčyna. I sprava na ziamli ciotčyna — ździŭlacca i smutkavać.

Nie sustrakała inšaha čałavieka, jaki b tak, jak Maša, vostra, amal chvaravita adčuvaŭ niedaskanałaść našaha śvietu: jak pakutujuć ludzi, ptuški, źviary — usie ažno da kvietački. Na leciščy ŭ nas nikomu nielha sarvać kvietačku prosta tak, dziela pramilhnułaha nastroju. U Mašy lubiać byvać viaskovyja dzieci, i ja nie raz čuła jaje ŭroki — «Navošta ty sarvaŭ kvietačku? Joj ža baluča!» I božaj karoŭcy taksama baluča… Va ŭsich jość duša.

Heta fiłasofija ŭsich Mašynych tekstaŭ. Ludzi jašče nie navučylisia radavać svajho asłabiełaha ad žorstkaści i nianaviści ŭ śviecie anioła. Anioła možna paradavać tolki tym, što chočaš być čałaviekam. Čałaviekam dabryni.

Maryja Vajciašonak — piśmieńnica, jakaja sama pa sabie tradycyja, styl i mova, jana — vialikaja padzieja ŭ našaj litaratury. Lohkaść jaje movy ad paŭnaty pačućciaŭ, a paŭnata pačućciaŭ ad taho, što jana viedaje, jašče maleńkaj i adzinokaj dziaŭčynkaju ŭ Sibiry zdahadałasia, — žyć strašna i ŭ toj ža čas cikava. Hieroi Maryi Vajciašonak pastajanna pra heta dumajuć. Za kožnaje svajo słova jana sumlenna płocić.

Mnie ŭsio mienš padabajucca jubilei. Usio možna pryniać u žyćci, prynamsi, šmat što, akramia adnaho — zanadta chutka idzie čas. Tolki b nie stamicca.

Ciapier Maryja Vajciašonak viadzie ŭ internecie staronku «Na pryźbie ŭ Siličach». Kali čytaješ jaje, adrazu traplaješ u inšuju prastoru, rasšyrajucca tvaje zrenki. Ty bačyš bolš, ty pačynaješ čuć inakš, vakoł ciabie ŭžo inšy śviet. U hetym śviecie nikomu nie chočacca rabić baluča. Važniejšaha ŭroka ja nie viedaju.

Miłaja Maša, pišy doŭha.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?