U hramadstvie ŭžo aściarožna havorać pra toje, što ŭpłyŭ karanavirusa i zakrytych miežaŭ stanovicca całkam prykmietnym — prybytki biznesu pačali padać, klijenckaja baza skaračajecca.
Vakoł hetaha razharajucca i sprečki nakont palityki ŭładaŭ nie ŭvodzić karancin — słušna heta ci nie?
Čytajcie: Kim: Łukašenka ratuje Biełaruś ad katastrofy, nie ŭvodziačy karancin. Viačorka: Złačynna!
«Naša Niva» spytałasia, jak iduć spravy ŭ nievialikich biełaruskich biznesaŭ, i jak ich ułaśniki staviacca da mahčymaha ci niemahčymaha karancinu.
Ivan Muraŭjoŭ, ułaśnik minskaj «Kaljannaj №1».
Ivan Muraŭjoŭ u svajoj kaljannaj
Jak my majemsia? Ja mahu sustrečnym pytańniem adkazać — vam žurnalist nie patrebny ŭ hazietu? Kali ścisła, to ludziej niama, kaljany nie pradajom, vyručki niama.
Viadoma, sanstancyja zabaraniła nam pradavać kaljany, a heta — asnoŭnaje. Tak, jość ałkahol u bary, jość pajeści, ale heta spadarožnyja pasłuhi, kali nie pradajom hałoŭny pradukt, to ludzi abirajuć niešta inšaje, heta łahična.
Pakul u mianie jość dadatkovaja krynica prybytku, ja jašče i jak apieratar niešta zarablaju — addaju hetyja hrošy jak zarobki svaim ludziam. Da taho ž, u mianie dobry arendadaŭca — jon źniziŭ arendu, a jak žyvuć maje kalehi-kankurenty ja nie viedaju, bo nie va ŭsich tak. Na Zybickaj, naprykład, nichto nie choča źnižać arendu, a jana tam pačynajecca ad 30 jeŭra za mietr.
Nu i ludzi ciapier nie iduć: pamiataju, paśla pieršaha vypadku karanavirusa niejak usio zastałosia niezaŭvažnym, prajšli vychodnyja — pałovu adrezała, jašče vychadnyja — pracentaŭ 10% ad naviednikaŭ zastałosia. A ciapier dobra, kali paru čałaviek za dzień zojdzie.
I kali razvažać pra karancin, to jon moža być u takim vyhladzie, što dziaržava, kali jana vyrašyć jaho ŭvodzić, biare na siabie adkaznaść i kaža, što jana dapamoža ŭ vyhladzie kanikuł pa arendzie, niejkich vypłat rabotnikam, to pra heta možna razvažać. Kali nie… to virus-virusam, a jeści chočacca.
Bo što mnie rabić tady? Rabotniki — heta maładyja rabiaty, jany zdymajuć tut kvatery, kali ja nie zmahu płacić, to dzie jany buduć žyć i što jeści? Pracavać dystancyjna aficyjant nie moža.
Alaksandr Stalarski, haspadar ahrasiadziby «Koni-Poni», Vałožynski rajon.
Ahrasiadziby — heta biznes vielmi ŭmoŭny. Chutčej dadatkovaja krynica dachodaŭ dla ludziej, jakija žyvuć u sielskaj miascovaści.
Raniej tak — chtości bolš mieŭ, chtości mienš, ale va ŭsich niešta było, ciapier ža situacyja katastrafičnaja: zvankoŭ vielmi mała, zamovaŭ vielmi mała, ad zamovaŭ na krasavik ludzi paadmaŭlalisia.
Interjer ahra-siadziby «Koni-Poni», fota z sacyjalnych sietak
My ŭvohule ŭčora vyrašyli, što pravilna ŭ takich umovach budzie syści całkam na karancin, pačniom pracavać nie raniej za maj.
Kali šukać u hetym pazityŭ, to chaj heta budzie dobra tamu, što jość čas padrychtavacca da siezonu, ramonty niejkija zrabić, pakul nikoha ŭ chacie niama. Ź inšaha boku — nieviadoma, a ci spatrebicca hetaja padrychtoŭka.
Ja dyk užo piensijanier, u mianie jość krynicy prybytku inšyja, a najomnych rabotnikaŭ jak takich i niama ŭ mianie — to dačka, to ziać dapamoža.
A ŭ našym Vałožynskim kłastary, jak ja kažu, z razmoŭ… «zamiežny turyst» — takoha paniaćcia zusim niama ŭžo, usio.
Na najbližejšy čas zamovaŭ niama ni ŭ kaho.
Ihar Kolčanka, kiraŭnik PR-studyi Sette
Ihar Kolčanka
U nas jość dźvie častki raboty, pieršaja — anłajnavyja aktyŭnaści, usio što my robim ź miedyja, błohierami, u šyrokim sensie.
Druhaja častka raboty — iventy i mierapryjemstvy.
Zrazumieła, što praz karanavirus druhaja hetaja častka advaliłasia całkam.
Usie zapłanavanyja ŭ afłajnie mierapryjemstvy byli admienienyja, navat minimalny afłajn pieravodzicca ŭ anłajn.
My ž pracujem prajektna, značyć, pad kožny prajekt źbirajecca kamanda. I kali iventy advalilisia, adpaviedna, kamanda pad hetyja iventy nie zapatrabavana.
Skažu tak, u nas miesiac tamu, naprykład, było vosiem prajektaŭ, ź jakich try ŭžo advaliłasia, ź niejkimi letnimi prajektami pakul što ničoha nie zrazumieła. Niejkija klijenty ź liku siaredniaha biznesu ŭžo syšli, jak najbolš uraźlivyja.
My pastupili tak — z častkaj supracoŭnikaŭ, jakija prachodzili stažyroŭki i vyprabavalnyja terminy, nie praciahnuli kantakty, heta ŭžo adbyłosia.
Nie toje kab ja supier-daśviedčany biznesmien, jaki pieražyŭ dziesiać kryzisaŭ i razumieje, jak treba dziejničać ciapier, ale ja pradbaču, što tyja prablemy, jakija ciapier jość, jany niasuć nastupstvy dla našaj ekanomiki i našaj śfiery kankretna, siońnia ja pastaviŭ mety skaracić vydatki kampanii, kab utrymacca na płavu.
Siońnia ŭvieś siaredni i drobny biznes, u jakoha niama paduški biaśpieki, tak robić. Napeŭna, sprabujuć znajści arendu tańniej, nadzialić dla aptymizacyi rabotnikaŭ dadatkovymi funkcyjami, padrychtavacca da taho, što hetaja recesija moža być bolš praciahłaj, čym dva-try miesiacy, «da ciapła». My hetak ža rychtujemsia.
Prahnazujem, što treba budzie pracavać u niejkim vajennym režymie, ale nie hublajem aptymizmu, budziem pracavać u novych umovach.
Ivan Šyła, saŭładalnik klininhavaj firmy «Čysty Kit»
Ivan Šyła
Zamoŭ stała mienš pracentaŭ na 30%, z ulikam kursa — u dva razy. I nie tolki tamu, što ŭ dalarach my stali zarablać mienš, ale i tamu, što padaražeła rekłama ŭ Huhle, a taksama raschodniki: myjnyja srodki, palčatki i hetak dalej.
Pakul što prosta stała mienš hrošaj, ale pytańnie, što budzie dalej. Napeŭna, stanie horš, u hetym sensie ŭ najbližejšy čas zarablać u Minsku budzie składana.
Jość klinihavyja kampanii, jakija vynajšli «antyvirusnuju pryborku» i sprabujuć jaje pradać, ale nam takaja stratehija padałasia nie vielmi česnaj.
Ale adaptavalisia ŭ tym płanie, što robim antybakteryjalnuju apracoŭku, rabotniki nosiać biełyja kaściumy i maski, achoŭnyja akulary, jak na fota z Kitaja, karaciej.
Jak heta budzie dalej, ja pakul što nie mahu skazać, pytańnie ab zakryćci nie staić, ale i rostu my bolš nie čakajem, upieršyniu za 3 hady kolkaść zamoŭ stała skaračacca.
Za hety miesiac my sprabujem adaptavacca i padrychtavacca da spynieńnia dziejnaści ŭvohule, kab, kali ŭviaduć karancin, heta nie stała niečakanaściu. Voś my adkrylisia i ŭ Kijevie, i tam z uviadzieńniem karancinu kolkaść zamoŭ mocna ŭpała.
