Fota Airport.by.

Fota Airport.by.

Napišu niepapularny post. Kidajcie tapkami.

Učora bajnet byŭ poŭny spahady hierojam historyi pra toje, jak košt parkoŭki ŭ mienskim aeraporcie akazaŭsia vyšejšym za košt adpačynku ŭ Jehipcie.

«Prostyja ludzi» (jak nazyvaje ich u publikacyjach syn) kupili tur u Jehipiet, pryjechali ŭ aeraport, pastavili aŭto na haściavuju stajanku, dzie stajać pa praviłach možna 20 chvilin, a paśla kožnaja hadzina kaštuje 10 rubloŭ, pakinuli tam mašynku na paru tydniaŭ i palacieli adpačyvać. I vielmi ździvilisia pa viartańni, što košt za parkoŭku nakapaŭ pad paŭtary štuki baksaŭ.

Ja zhodny, što «prostych ludziej» škada i taksama hatovy im spačuvać. Ale ŭ kožnaj historyi takoha rodu jość inšy bok. Praviły i taryfy jość u internecie, ale hieroi publikacyi adznačajuć, što «prostyja ludzi nie ŭ ładach ź internetam».

Praviły i taryfy apublikavany na śpiecyjalnym stendzie, ale «prostyja ludzi ŭ ciemry nie zaŭvažyli».

Ja pasprabavaŭ ujavić, što jašče moh zrabić aeraport dla taho, kab «prostyja ludzi» źviarnuli ŭvahu na praviły i ich vykanali. Vypadak, miarkujučy pa ŭsim, redki, vybivajecca z šerahu, značyć, niejak ža ŭ asnoŭnaj svajoj masie biełarusy spraŭlajucca z hetaj zvyšskładanaj intelektualnaj zadačaj — stavić aŭto pa praviłach i płacić pa taryfach.

Sprava nie ŭ kankretnych ludziach — im ja sapraŭdy spačuvaju, bo heta, viadoma, zalot. Sprava ŭ tym, što my hatovyja bačyć pieršapryčyny prablem nie tam, dzie jany jość, a tam, dzie nam chočacca. Heta značyć šukać pad lichtarom, pad jakim śvietła.

Ja razumieju tak, kali čałaviek nie zdolny ŭ ciemry razhladzieć stend z taryfami, hetamu čałavieku varta prajści miedahlad, a hramadstvu — usumnicca, ci varta takomu čałavieku daviarać rul, tamu što aŭto pad kiravańniem ślapoha, hipiertonika abo idyjota moža być pryładaj zabojstva, časam navat i masavaha.

Ja nie razumieju, u čym vinavaty aeraport, jaki raźmiaściŭ taryfy jak naležyć i tak, što pra ich u kursie praktyčna ŭsie, akramia kankretnych «prostych ludziej». Ja taksama nie vielmi razumieju, u čym u dadzienym vypadku vinavataja kraina i dziaržava, jakija vyklikali ŭ kamientarach škvał krytyki i sarkazmu. Ja zusim nie z tych, chto chvalić našu ŭładu. Ale ŭ dadzienym vypadku ja kažu nie pra dziejańni słužbaŭ i nie pra kankretnych ludziej, ja kažu pra toje, što kali hramadskaja dumka hatova asudžać dziaržavu za toje, u čym jana nie vinavata, to ź vierahodnaściu ŭ 99% heta hramadskaja dumka akažacca nie zdolnaj zaŭvažyć realnych prablem hetaj dziaržavy. Heta z razradu «hladzieć u knihu i bačyć dulu», a źbity fokus uvahi zaŭsiody pryvodzić da taho, što my bačym nie toje, što treba.

«Prostyja ludzi» akazalisia nastolki prostymi, što ŭ 21 stahodździ pry karystańni aeraportam nie karystajucca internetam. Akazalisia nastolki prostyja, što nie ŭbačyli ŭ ciemry stend z taryfami. Na padstavie hetaj prastaty natoŭp ličyć, što naša dziaržava vinavata ŭ tym, što jany tam pakinuli mašynu na 2 tydni ci bolš i pa praviłach pavinny zapłacić. Chaj nie płaciać.

Fienomien «prostych ludziej», jakija «nie siabrujuć ź internetam» i nie bačać vidavočnaha navat nie ŭ ciemry, a časam i pry jarkim śviatle — našmat šyrejšy ŭ Biełarusi, čym dadzieny kankretna vypadak.

Spytajcie ŭ hetych «prostych ludziej», jakija nie bačać taryfy, za kaho jany hałasavali ŭ 1994 hodzie i daviedajeciesia, što za Łukašenku. Kali siońnia jany ŭ im rasčaravalisia, to apraŭdańniem budzie toje, što jany tady «nie razabralisia», heta značyć, pa sutnaści, nie ŭbačyli stend.

Kali siońnia jany nie rasčaravalisia i praciahvajuć jaho padtrymlivać, ich syn rastłumačyć, što «prostyja ludzi nie ŭ ładach ź internetam». Kali nie kankretna hetyja, dyk inšyja «prostyja ludzi». Ni toje, ni toje nie źjaŭlajecca apraŭdańniem taho, što z-za ich «prastaty» moładź starajecca masava valić z krainy, bo nie bačyć tut budučyni.

Ja razumieju tak, što darosły čałaviek nie maje prava być idyjotam. Tamu što navat tut, dzie nichto ničoha nie vyrašaje, luby darosły čałaviek usio adno ŭpłyvaje na toje, jakoje abličča maje hetaja kraina, jakoj my jaje pieradamo budučym pakaleńniam i, u rešcie rešt, na toje, jak my sami žyviom. Upłyvaje štodzionnymi ŭčynkami, svaimi pakupkami, padatkami, (nie)udziełam u palityčnym i hramadskim žyćci i h.d.

Kali ž darosły čałaviek usio ž idyjot, to peŭnyja nastupstvy jaho učynkaŭ pavinny davać jamu ŭroki i čamuści vučyć. Kali ž my budziem padmianiać paniaćciem «prosty čałaviek» paniaćcie «idyjot», to ŭ takim vypadku treba pamiatać, što «prosty čałaviek» — heta taki čałaviek, jak usie. I kali idyjatyzm u nas u krainie norma, to niama sensu łajać hetuju krainu, treba prosta žyć u idyjatyźmie.

U svoj čas mnie vielmi dobry ŭrok dała Ukraina. U 2004 hodzie ŭ Kijevie na vakzale mianie kinuŭ na hrošy valutčyk. Usie maje ŭkrainskija siabry, da majho žalu, rasčaravańnia i ździŭleńnia, byli ŭ acency adnadušnyja. Ni ad kaho ja nie dačakaŭsia spahady, ahulnaje mierkavańnie skłałasia tak, što valutčyk, jaki mianie kinuŭ, prosta krucicca, jak moža, a voś toj, kaho kinuli, — jon łoch, a łocham być — heta škodna i niebiaśpiečna dla zdaroŭja.

Mnie takaja łohika i tady zdavałasia niedaskanałaj, i ciapier tak zdajecca, adnak ža takoje śvietaŭsprymańnie znachodzić adlustravańnie ŭ masavych pavodnickich stereatypach. Voś kali ŭłada kidaje ŭkraincaŭ, im nie chočacca być «łochami», jany vychodziać i źmiatajuć hetuju ŭładu, tamu što jana, ułada, viadoma, «krucicca, jak moža», ale i jany tryvać zusim nie zhodnyja.

A my dziesiacihodździami zvodzim ŭsio da taho, što «prosty čałaviek nie ŭ ładach ź internetam». Choć internet užo tak daŭno i tak ščylna ŭ našym žyćci, što za hety čas, kali zadacca metaj, možna i małpu navučyć im karystacca. I ja sumna padazraju, što ničoha ŭ nas mianiacca nie budzie, pakul my sami nie akažamsia ŭ stanie ŭśviadomić, što lubaja ŭłada, jak kijeŭski valutčyk, «krucicca, jak moža», a ŭžo nakolki my joj dazvalajem nami krucić — heta tolki adlustravańnie taho, nakolki my «prostyja ludzi» i nakolki naš idyjatyzm — heta norma, jakaja zasłuhoŭvaje spahady.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0