List Paŭłu Sieviaryncu

Vitaju, Pavieł Kanstancinavič, moj apanient Pravaje Voka!

Tolki siońnia pračytaŭ napisanaje Taboju pra PEN.

Kali ščyra, ja b i nie čytaŭ heta, bo nie cikaŭlusia ni PENam, ni navat spravami ŭ Sajuzie biełaruskich piśmieńnikaŭ, u jaki ŭstupiŭ na znak salidarnaści, kali jaho aktyŭna hnuli i hnali. U mianie jość inšyja spravy: historyja Biełaruskaj Sacyjalistyčnaj Hramady, daśledavańnie žyćciovaha šlachu Antona Łuckieviča i, naturalna, historyja Biełaruskaj Narodnaj Respubliki. A taksama prahramatyka sučasnaj biełaruskaj sacyjał-demakratyi. Žyćcio padychodzić da finišu i cikavicca niejkimi penaŭskimi zvadkami niama času. Tym bolš, što ja nie siabar PENa i da roznych tvorčych sajuzaŭ staŭlusia skieptyčna. Jak da žurfaka BDU: umieješ pisać — vučycca tam nie treba, asvojvaj kankretnuju śpiecyjalnaść; nie ŭmieješ pisać — tam nie navučać. Pračytaŭ ja Tvoj tekst tolki z padkazki.

Mianie, jak Tvajho daŭniaha apanienta, Levaje Voka, uraziła u Tvaim tekście toje, što Ty karystaješsia kanśpirałahičnym terminam «kulturny marksizm». Ty, peŭna viedaješ, što hety termin uviali pravyja interpretatary Frankfurckaj škoły nieamarksizmu. (U dužkach zaznaču, što ja adprečvaju ŭsie hetyja «niea» i «post». Jość rańni marksizm i poźni. I pieršy, i druhi źjavilisia jašče pry žyćci Karła Marksa i Frydrycha Enhielsa. Adepty pieršaha (Lenin dy kampanija) stali la vytokaŭ uschodniaha marksizmu, adepty druhoha — marksizmu zachodniaha. Ty, peŭna, viedaješ, što i va ŭschodnim, i ŭ zachodnim marksiźmie isnavała i isnuje nie adna płyń. Były marksist Lešak Kałakoŭski napisaŭ pra ich až try tamy.)

Dyk voś, Pavieł Kanstancinavič, Ty karystaješsia kanśpirałahičnym terminam «kulturny marksizm». Z taho, što vykryvalniki hetaha «marksizmu» jamu prypisvajuć, ja rablu prostuju vysnovu: im treba było b pisać pra «antykulturny marksizm». Bo što takoje kultura? Heta pierš-napierš padaŭleńnie ŭ čałavieku žyviolnaha, bijałahičnaha, kanibalisckaha, u tym liku padaŭleńnie žyviolnaha ŭ śfiery sieksualnaści. «Kulturny marksizm», pra jaki pišuć kanśpirołahi-vykryvalniki, prapavieduje paturańnie tamu, što ŭ tradycyjnaj kultury, vypracavanaj pad upłyvam iudaizmu i chryścijanstva, ličyłasia brydkim i ahidnym. Značyć, hety «marksizm» antykulturny.

Tut varta nahadać, što niekatoryja ličać pačatkam sučasnaj sieksualnaj revalucyi majskija padziei 1968 h. u Francyi. Bunt sytaj moładzi, jaki padtrymali byli kamunisty i prafsajuzy, nie zakranaŭ pryrodu kapitalizmu. Aktyŭnyja ŭdzielniki buntu stali reśpiektabielnymi buržua.

Ź sieksualnaj revalucyjaj, jaki vialiki łozunh «Svaboda, roŭnaść i braterstva» pamianiała na «Svaboda, roŭnaść, sieksualnaść», ciesna spałučana ŭźniknieńnie radykalnaha fieminizmu, jaki Ty nazyvaješ ahresiŭnym i dla jakoha zmahańnie za sacyjalnuju spraviadlivaść i roŭnaść žančyn i mužčyn — sprava druharadnaja, bo na pieršym miescy staić sieksualnaja prablematyka.

Musić, nie sakret, što radykalnyja fieministki — heta nie tyja žančyny, jakija pracujuć u zavodskich cechach, u majsterniach, sanitarkami ŭ klinikach i prytułkach dla sirot dy invalidaŭ. Marksistki Kłara Cetkin (aŭtarka 8 Sakavika) i naša pieršaja fieministka Ciotka naŭrad ci znajšli b ź imi ahulnuju movu.

Jašče adna źjava, jakuju sparadziła sieksualnaja revalucyja, — roskvit pornaindustryi, u tym liku dziciačaj.

Adbyvajecca raźniavolvańnie ŭ čałavieku žyviolnaha, bijałahičnaha. I naturalna, što hetaja tendencyja sustrakaje supraciŭ.

Čytajučy Tvoj artykuł, ja baču ŭ asobie aŭtara pryncypovaha chryścijanina. Ale čytajučy kamientary naviednikaŭ sajtu «Našaj Nivy», ja baču, što Tvaje apanienty taksama dalokija ad taho, što ciapier nazyvajuć palitkarektnaściu. Jany, mahu kanstatavać, prost nienavidziać Ciabie. Ale sami siabie jany ličać ludźmi sučasnymi, pa-jeŭrapiejsku vychavanymi, pieradavymi, a Ciabie — ciemrašałam. Takija paradoksy našaha času.

Ciapier ja staŭlu pytańnie: ci admaŭlaje kłasičny marksizm, marksizm Marksa i Enhielsa, Aŭhusta Biebiela (aŭtara kłasičnaj knihi «Žančyna i sacyjalizm») i Karła Kaŭckaha tradycyjnyja kaštoŭnaści kultury? Ja moh by pracytavać tut peŭnyja vykazvańni Marksa, za jakija Tvaje apanienty z PENa zapišuć jaho ŭ reakcyjaniery, a to i ŭ relihijnyja ciemrašały, choć unuk rabina ŭ Boha nie vieryŭ. Ab pryvatnym žyćci Marksa pamaŭču, bo z punktu hledžańnia radykalnaha fieminizmu vialikaha myśliciela možna zapisać u tak zvanyja dobrazyčlivyja sieksity i navat u mužčynskija šavinisty ci to mačysty, ekspłuatatary žanočaha cieła.

Dyk voś, Pavieł Kanstancinavič, sam termin «kulturny marksizm» — kali nie pamyłkovy, dyk sprečny. Jak heta časta byvaje, aŭtary termina ŭ palemičnym zapale dobrańka nie padumali, što pišuć.

Paŭtaraju: čytajučy Tvoj artykuł, ja baču ŭ asobie aŭtara pryncypovaha chryścijanina. I pavažaju Tvoj padychod da prablemy. Ty pišaš, što PEN ciapier hurtuje «radykalnych adeptaŭ kulturnaha marksizmu — ahresiŭnych fieministak, hiej-łobi, ahitataraŭ lavactva».

Pavieł Kanstacinavič, ty ŭčyniŭ palitałahičnuju pamyłku. Marksizm — levaja płyń, a nie lavackaja. Lavactva — heta krajniaje kryło u levym ruchu. Marksava teoryja — determinisckaja: nielha niešta rabić, pakul dla hetaha nie vyśpieli ŭsie ŭmovy, nielha pieraskočyć cieraz fazy hramadskaha raźvićcia. Levaku ž padaj usio patrebnaje tut i ciapier.

Voś balšaviki byli levakami. Jak pisali inšyja, artadaksalnyja, marksisty, svoj pieravarot balšaviki ździejśnili nasupierak Marksu: u adstałaj, niepiśmiennaj krainie vyrašyli za dvaccać hod pabudavać kamunizm.

Sučasnych levakoŭ ja nazyvaju novym vydańniem balšavizmu ź jaho nieciarpimaściu da inšadumstva, ź jaho pretenzijami na adzina pravilnaje razumieńnie hramadskich patreb i šlachoŭ ich dasiahnieńnia.

Kamunizm, balšavizm, jak viadoma, daŭ šturšok da ŭźniknieńnia fašyzmu. Fašyzm byŭ reakcyjaj na balšavizm. Reakcyjaj na sučasnaje lavactva stała toje, što na zachad ad Buha apošnim časam umacoŭvajucca pazicyi krajnich pravych.

U Polščy heta Kanfiederacyja, jakaja niadaŭna atrymała miescy u sojmie, u Niamieččynie — Alternatyva, jakaja ad vybaraŭ da vybaraŭ umacoŭvaje svaje pazicyi… Ličyć možna doŭha. I heta nie abaviazkova ksienafoby. Naprykład, u Alternatyvie dla Niamieččyny dziejničaje habrejskaja hrupa, i havorku možna vieści pra adstojvańnie hetaj partyjaj tradycyjnych (ci reakcyjnych?) iudzieachryścijanskich kaštoŭnaściaŭ. Toje my nazirajem i ŭ Złučanych Štatach, dzie naščadak niamieckich imihrantaŭ paradniŭsia z habrejami i adprečvaje levalibieralnyja kaštoŭnaści i ŭjaŭleńni. I chto jaho padtrymaŭ? Tyja, chto pracuje na fiermach, zavodach i fabrykach.

Niešta mnie padkazvaje: čym bolš naporystyja buduć levaki, tym bolšy supraciŭ jany sustrenuć.

Dalej Ty, Pavieł Kanstancinavič, robiš pravilna, kali słovy «levych radykałaŭ», «levych» biareš u dvukośsie. Bo heta, viadoma ž, nie levyja, a levaki. Karła Kaŭckaha, Lva Trockaha, Toni Klifa, Imanuela Valerstajna dy inšych paśladoŭnikaŭ Marksa penaŭskija levaki, ja ŭ hetym ŭpeŭnieny, nie čytali. Nie ŭpeŭnieny, što čytali jak śled i Antona Łuckieviča.

Siarod penaŭcaŭ, paviedamlaje nam Andrej Chadanovič, navat jość vierniki. Bačyš, Pavieł Kanstancinavič?

Ale hetyja vierniki saromiejucca prapaviedavać svaju vieru i zmahacca za kaštoŭnaści svajho vieravyzańnia nie buduć roŭna ŭ takoj stupieni, jak penaŭskija levaki, u tym liku radykalnyja fieministki, nie buduć zmahacca za pravy najomnych rabotnic i rabotnikaŭ, jakich zmušajuć pracavać zvyšuročna ŭ kiepskich umovach i za nizkuju płatu. Adna sprava narakać na ŭcisk sieksualnaści, inšaja — vyjści na pikiet u abaronu pravoŭ prycisnutych rabotnic i rabotnikaŭ, na mitynh u abaronu hodnych umovaŭ pracy, u abaronu Kurapataŭ…

Heta, Pavieł Kanstancinavič, pazicyja takaja. Pamiataješ, jakim vieršam pačynajecca Bahuševičaŭ zbornik «Dudka biełaruskaja»? Tam my čytajem:

Ech, skruču ja dudku!
Takoje zajhraju,
Što ŭsim budzie čutka
Ad kraju da kraju!

A ŭ druhoj častcy vierša čytajem takoje:

Ciapier zrablu dudku
Ad žalu, ad smutku.
Ha! zrablu druhuju,
Žalejku smutnuju, —
Dy kab tak zahrała,
Kab ziamla stahnała,
Ot kab jak zahrała:
Kab ślaźmi prabrała.
Kab až było žudka,
Ot to maja dudka!..

A ŭžo ŭ hetym stahodździ ja pračytaŭ taki vierš:

Ech, skruču ja dudku!
Takoje zajhraju…
Ale lepš nie budu
I vam nie raju.

Cytuju z pamiaci, ale, dumaju, davoli dakładna. Bačyš, Pavieł Kanstancinavič, nie ryzykuje paet zrabić takuju žalejku, kab ad jaje hrańnia prabirała ślaźmi i stanaviłasia žudka. I nam nie raić takoje rabić.

Chto aŭtar vierša? A toj, chto vydaŭ zbornik «Listy z-pad koŭdry». Praŭda, vielmi śmiešny zahałovak? Adzin paet pisaŭ svaje listy pierad tym, jak pajści na ešafot, a druhi paet (novaj, postmadernickaj, pary) pieraśmiejvaje jaho i pasyłaje nam listy z-pad koŭdry. My žyviem u viek relatyvizmu, Pavieł Kanstancinavič. Dabro i zło, pryhožaje i ahidnaje, uźniosłaje i nizkaje, trahičnaje i kamičnaje — paniaćci adnosnyja. I nie treba dziela hetych abstrakcyjaŭ čystaha rozumu ryzykavać svaim zdaroŭjem, dabrabytam i samim žyćciom. Treba žyć i radavacca, łavić kajf tut i ciapier, a Ty sa svaimi pryncypami…

Zrazumieŭ?

Zyču Tabie, moj daŭni apanient,i Tvajoj siamji ŭsiaho samaha dobraha.

Z sacyjalistyčnym pryvitańniem

Anatol Sidarevič

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?