Knihu žurnalista «Biełhaziety» Viktara Marcinoviča «Paranoja» niemahčyma kupić u kniharniach i na knižnym kirmašy.

«Usio ŭžo. Nie budzie hetaj knihi ŭ nas. Zabaranili. I nie pytajciesia jaje navat. Nichto vam ničoha nie skaža» — taki vynik mieła sproba žurnalista «NN» nabyć raman Viktara Marcinoviča «Paranoja» na kirmašy «Śviet Knih», što ŭ «Biełekspa». Siarhiej Kirpietaŭ — asoba, adkaznaja za knižny kirmaš u «Biełekspa», na zapyt ab praŭdzivaści słoŭ handlara adkazaŭ tolki, što «ujaŭleńnia ab hetym nie maje».

Trochi inšaj była reakcyja ŭ mienskich kniharniach.

«Niama ŭ nas hetaj knihi. Była, a ciapier niama. Nieviadoma, ci budzie. Vaźmicie na kasie vizitoŭku i telefanujcie nam», — paraiła administratarka «Centralnaj kniharni».

Ab niemahčymaści nabyć knihu «NN» paviedamiła čytačka Volha Šparaha: «Na kirmašy sprabavali pytacca ŭ subotu. Na tym, što na Janka Kupały znachodzicca. Adny handlary kazali, što nie čuli pra jaje, inšyja advaročvalisia. Tolki adzin skazaŭ, što ŭčora ŭłady zabaranili pradavać u Biełarusi».

Handlary knihami na ŭmovach ananimnaści havorać, što padobnyja zabarony raspaŭsiudu vydajucca administracyjaj nieaficyjna.

Nie isnuje niejkich dakumientaŭ albo rasparadžeńniaŭ na hety kont. Administracyja prosta paviedamlaje, ab niepažadanaści prodažaŭ toj ci inšaj knihi. Dla handlaroŭ usio adrazu stanovicca zrazumieła. Nichto nie choča mieć prablem z administracyjaj.

Na asnoŭnym biełaruskim partale oz.by kniha znachodzicca ŭ śpisie biestseleraŭ, jaje abiacajuć dastavić zamoŭniku za 8-14 dzion — standartny adcinak času dla luboj knihi na partale.

* * *

Raman «Paranoja» raspaviadaje ab krainie, padobnaj da Biełarusi i horadzie, padobnym da Minska. Jość tam i pra dyktaturu, i pra čałaviečyja adnosiny. Šmat chto znajšoŭ u knizie Marcinoviča padabienstva z oruełaŭskim «1984».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?